2. Przypomnijmy, że umowa UE z krajami Mercosur (Brazylia, Argentyna, Urugwaj i Paragwaj), zawarta jeszcze jeszcze w grudniu 2023 roku przez przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen, czeka tylko na ratyfikację. Została już podjęta polityczna decyzja, aby część handlowa umowy z tymi krajami, została wydzielona i ratyfikowana tylko przez Parlament Europejski i Radę Unii Europejskiej ( europejskich ministrów rolnictwa), kwalifikowaną większością, czyli musiałoby by ją poprzeć, przynajmniej 15 krajów reprezentujących 65 % ludności UE. Polski minister rolnictwa, które jeszcze niedawno zapowiadał porozumienie z Francją i stworzenie mniejszości blokującej (4 kraje reprezentujące przynajmniej 35% ludności UE), niestety jak wszystko na to wskazuje, już zaprzestał tych działań, an skutek politycznej decyzji Donalda Tuska. Wskazuje na to wypowiedz wiceministra rozwoju Michała Baranowskiego ( resort odpowiedzialny za handel zagraniczny), który stwierdził w kontekście tej umowy ,że UE dąży do zrównoważonego i trwałego porozumienia”, co oznaczałoby, że Polska w tej sprawie protestować nie będzie. KE forsując ratyfikację tej umowy, próbuje jeszcze tylko „obłaskawić” Francję, jakąś dodatkową deklaracją, która miałaby dać prezydentowi Macronowi, możliwość przynajmniej osłabienia masowych protestów rolniczych, które są zapowiadane w tym kraju.
3. Przypomnijmy także, że umowa UE-Mercosur jest tak skonstruowana, żeby produkty przemysłowe głównie z krajów Europy Zachodniej, przede wszystkim z Niemiec ( głównie przemysł motoryzacyjny, ale także chemiczny i tekstylny) ,były łatwiej zbywalne na rynkach tych krajów, natomiast z kolei europejski rynek, stałby się bardziej atrakcyjny dla towarów rolnych z krajów Ameryki Południowej. Jest oczywistym, że produkcja rolna w tym w szczególności hodowla w krajach Ameryki południowej, odbywa się w bardziej sprzyjających warunkach klimatycznych, niż w Europie, a także nie jest tak „spętana” przepisami związanymi z ochroną środowiska i klimatu. Na przykład hodowla bydła, odbywa się często cały rok „pod gołym niebem”, co w oczywisty sposób obniża koszty produkcji i czyni produkty takiej hodowli, konkurencyjnymi cenowo na rynkach światowych. Ratyfikacja tej umowy przez PE i Radę Unii Europejskiej oczywiście uderzy w interesy całego unijnego rolnictwa, ale to polskie obciążone w sposób szczególny niechybną liberalizacją handlu z Ukrainą, zostanie wystawione naprawdę na ciężką próbę.
4. Przygotowania do ratyfikacji umowy z krajami Mercosur, a także przygotowywanie nowej umowy handlowej z Ukrainą, niestety odbywa się w zaciszu brukselskich gabinetów, a te polskie jakoś siedzą cicho, mimo tego, że to nasz kraj ma ciągle, bowiem aż do 30 czerwca, przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Niestety wygląda na to, że rząd Tuska świadomie abdykował „na kierunku unijnym”, w tych niezwykle ważnych sprawach, mówiąc wprost Donald Tusk w zamian za unijne poparcie w powrocie do władzy w Polsce, zaciągnął w Brukseli zobowiązania, że Polska pod jego rządami, nie będzie blokowała ani umów handlowych z krajami trzecimi, ani realizacji unijnej polityki migracyjnej, czy klimatycznej. Teraz te zaciągnięte zobowiązania są systematycznie „spłacane”, a dowodem na jest brak sprzeciwu wobec umowy z krajami Mercosur, a także brak zainteresowania rządzącej koalicji przyjęciem uchwały, która zobowiązywałaby rząd do zintensyfikowania działań w celu zbudowania mniejszości blokującej w RUE.