2. Jeszcze bardziej wyraźne zwycięstwo odniosło Prawo i Sprawiedliwość w wyborach do rad powiatów, bowiem jest to wynik lepszy niż łączny wynik Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. Prawo i Sprawiedliwość na tym poziomie samorządowym osiągnęło wynik 29,94%, druga KO miała wynik 16,2%, Trzecia Droga -12,3%, a Lewica niecały 1%, a więc łącznie o 0,5 pkt procentowego mniej, niż komitet PiS. Oznacza to, że w dużej części powiatów, PiS będzie mógł rządzić samodzielnie , albo razem z różnymi komitetami lokalnymi, oczywiście nie są wykluczone także koalicje w ugrupowaniami, które tworzą obecną koalicję rządową.

3. Bardzo dobre wyniki Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło także w gminach, tutaj szyldy polityczne były wykorzystywane znacznie rzadziej, wielu wójtów i burmistrzów, prezydentów związanych z PiS, startowało bowiem z własnych komitetów wyborczych. Nawet w dużych miastach (tzw. miastach prezydenckich) kandydaci Prawa i Sprawiedliwości (albo popierani przez PiS), wygrywali w pierwszej turze (jak w Stalowej Woli czy w Otwocku z wynikami ponad 70 %), czy jak w Tomaszowie Mazowieckim (55,5%) czy Chełmie (52,6%). W 16 dużych miastach kandydaci PiS weszli do II tury z szansami na sukces, trzy z nich to obecne miasta wojewódzkie (Rzeszów, Poznań, Kielce), a kolejne to byłe miasta wojewódzkie jak np. Radom, Częstochowa, czy Elbląg.

4. Wszystko to udało się osiągnąć mimo podjęcia przez obecną większość rządową polityki całkowitej eliminacji Prawa i Sprawiedliwości, co wyrażali najważniejsi politycy tworzących ją partii twierdząc, że w tych wyborach „złożą PiS do grobu”. Używano do tego także metod zupełnie bezprawnych, tak jak osadzenie w zakładzie karnym posłów Wąsika i Kamińskiego, czy też spektakularne włamanie, łącznie z wyważaniem łomami drzwi wejściowych do domu posła Zbigniewa Ziobro pod jego nieobecność. Zdaniem premiera Donalda Tuska, PiS-owi należało odebrać władzę nawet w samorządzie podkarpackim, gdzie od kilku kadencji PiS osiąga bezwzględną większość i rządzi w tym województwie samodzielnie. Wszystkie te brutalne działania wobec polityków PiS miały wręcz wystraszyć zwolenników tej partii, aby nie tylko nie przyznawali się do jej popierania, ale także nie głosowali na jej kandydatów.

5. Jednak te ale inne operacje, okazały się ostatecznie nieskuteczne, wyborcy Prawa i Sprawiedliwości nie tylko się nie wystraszyli, ale na tle zostali zmotywowani, że gremialnie poszli do wyborów i zagłosowali na listy tej partii. Nie popadając w euforię należy stwierdzić, że ciężką spokojną merytoryczną pracą prowadzoną w trudnych opozycyjnych warunkach, można jednak wygrywać wybory, co jest dobrym prognostykiem dla Prawa i Sprawiedliwości w powoli rozpoczynającej się kampanii do wyborów europejskich.