1. W ostatni piątek późnym wieczorem agencja Fitch opublikowała długoterminowy rating Polski i o ile on sam nie został obniżony ( w dalszym ciągu to A-), to perspektywę wiarygodności kredytowej, agencja ze stabilnej, obniżyła do negatywnej. Fitch do jedna z agencji ratingowych tzw. wielkiej trójki (Fitch, Moody’s i S&P), które między innymi, przygotowują i publikują ratingi dotyczące sytuacji gospodarczej i finansowej poszczególnych krajów, najczęściej 2 razy w ciągu roku ( na wiosnę i jesienią). Ich oceny wiarygodności kredytowej poszczególnych państw, bierze pod uwagę cały świat finansów, banki, fundusze, różnego rodzaju inwestorzy, którzy obsługują potrzeby pożyczkowe poszczególnych krajów.

2. Obniżenie perspektywy wiarygodności kredytowej polski ze stabilnej do negatywnej przez agencję Fitch, nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, już bowiem podczas ratingu wiosennego ( w marcu), agencja bardzo mocno podkreślała ryzyka, które mogą się materializować w związku z coraz luźniejszą polityką fiskalną rządu Tuska i ogromnymi deficytami budżetowymi w 2024 roku( 211 mld zł) i tym prognozowanym na 2025 rok w wysokości 289 mld zł. Teraz zastrzeżenia Fitch są jeszcze poważniejsze , znaczne pogorszenie sytuacji fiskalnej, czego wyrazem są deficyty sektora instytucji rządowych i samorządowych w kolejnych w latach 2024-2026 średnio na poziomie 6,7% PKB i brak wiarygodnej strategii konsolidacji fiskalnej ( ta przesłana do Brukseli jesienią poprzedniego roku nie jest w ogóle realizowana), a także wręcz gwałtowny wzrost długu publicznego z 49,5% PKB w 2023 roku ( ostatnim roku rządów PiS) do już 60, 3% PKB w 2025 roku, do aż 66,8% PKB w 2026 roku.

3. Oznacza to wzrost długu publicznego Polski, aż o blisko 18 pp PKB w ciągu zaledwie 3 lat i jest to najszybszy przyrost długu pośród wszystkich krajów członkowskich UE i to mimo przyzwoitego wzrostu gospodarczego ( w ciągu 3 lat średnio ponad 3% PKB). Agencja Fitch w związku z tym bardzo mocno podkreśla brak związku pomiędzy tym wzrostem PKB, a wpływami do budżetu, co przy dużym poziomie wydatków sztywnych, skutkuje gwałtownym wzrostem deficytów budżetowych w tych ostatnich trzech latach. Agencja zwraca także uwagę na gwałtowny wzrost kosztów obsługi długu publicznego, prawie do 8% dochodów budżetowych ( ponad 2% PKB), a więc wyraźnie wyższą, niż ta, która charakteryzuje kraje, mające rating A.

4. Przypomnijmy, że w najtrudniejszym okresie latach 2020-2023 , w którym mieliśmy mieliśmy do czynienia najpierw z pandemią Covid 19, później gwałtownym wzrostem cen surowców energetycznych spowodowanych przez Rosję i agresją Rosji na Ukrainę, mimo konieczności rezygnacji z części dochodów budżetowych, a także koniecznością uruchomienia dużych dodatkowych wydatków budżetowych, zmian w ratingach naszego kraju nie było. A przecież uruchomienie tarczy żywnościowej, oznaczało rezygnację z wielu miliardów wpływów z VAT w związku z zerową stawką tego podatku na żywność , podobne skutki dla budżetu, miały tarcze energetyczne. Z kolei ratowanie miejsc pracy w pandemii covidu i konieczność ratowania życia i zdrowia Polaków, to dodatkowe wydatki ponad 300 mld zł ,a mimo tego finanse publiczne były pod kontrolą.

5. Ta negatywna perspektywa wiarygodności kredytowej Polski, będzie miała negatywne skutki w postaci wzrostu kosztów obsługi długu, bowiem za ogromne potrzeby pożyczkowe w 2025 roku i równie duże przewidywane w budżecie na rok 2026 , trzeba będzie płacić więcej, niż do tej pory. Osłabnie także atrakcyjność Polski jako miejsca do inwestycji , bowiem obniżenie perspektywy dotyczącej wiarygodności kredytowej, zasiewa wątpliwości wśród inwestorów, czy warto się tam finansowo angażować. Wystarczyło tylko niecałe dwa lata rządów fachowców Tuska i realizacja związanych z tym budżetów, a także ogłoszenie projektu tego trzeciego na 2026 rok, żeby jedna z 3 największych agencji ratingowych, zaczęła sygnalizować poważne niebezpieczeństwa, jeżeli chodzi o stan finansów publicznych. Skończyła się w ten sposób także sielanka Tuska i Domańskiego, którym się wydawało, że można dalej nie pilnować dochodów budżetowych i w związku z tym uchwalać budżety z deficytami, których wysokość przyprawiała o zawrót głowy.