Ku uciesze Kremla, europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski insynuuje, że rząd Zjednoczonej Prawicy miał początkowo wątpliwości co do wsparcia Ukrainy, podważając w ten sposób znaczenie Polski w budowie stanowczego stanowiska Zachodu wobec rosyjskiej agresji. W poniedziałek na antenie Radia ZET polityk był pytany o tezy rosyjskiej propagandy, wedle której polski rząd rozważał udział w „rozbiorze Ukrainy”.

- „Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być”

- odpowiedział były szef polskiej dyplomacji.

Do tych skandalicznych insynuacji odniósł się dziś na antenie wPolsce.pl minister Michał Dworczyk, który przypomniał o wysłanej przez Polskę broni, która dotarła na Ukrainę kilka godzin przed rozpoczęciem inwazji.

- „Na tym nagraniu widzimy załadunek i transport uzbrojenia przekazywanego na Ukrainę przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych. Film pochodzi z 23 lutego 2022 roku. Tego dnia wieczorem, samolot Antonow ukraińskich sił powietrznych został załadowany tym sprzętem i odleciał do Kijowa”

- powiedział Dworczyk.

- „To był ostatni samolot przed atakiem Rosji na Ukrainę. Cztery godziny po wylądowaniu tego samolotu i rozładunku sprzętu rozpoczęła się wojna. Oczywiście, wtedy nie wiedzieliśmy, że dojdzie do nowej odsłony rosyjskiej agresji, która trwa nieprzerwanie od 2014 roku. Rzeczywiście polski transport uzbrojenia był ostatni, ale następnie, co kilka dni na Ukrainę trafiały kolejne partie uzbrojenia. Potem cały ciężar zarządzania dostawami pomocy militarnej przejęło na swoje barki wojsko”

- dodał.