Szczególnie istotne wydają się informacje o podejrzeniach dotyczących lobbingu branży śmieciowej oraz możliwych wpływach na decyzje obecnego rządu. Sprawa, którą wnikliwie zbadał dziennikarz śledczy Piotr Nisztor, dotyczy m.in. Izabeli Bodnar, polityk związanej z partią Polska 2050 oraz kandydatki na prezydenta Wrocławia.

Maciej B. na celowniku

Jak możemy przeczytać, media podejrzewają ją o związki z branżą śmieciową z uwagi na działalność jej męża. Otóż Maciej B. został oskarżony o powoływanie się na wpływy w branży śmieciowej oraz przestępstwa podatkowe na znaczne kwoty. Istnieją w tym względzie również podejrzenia dotyczące nielegalnego zrzucania odpadów komunalnych i ropopochodnych przez spółkę, której współwłaścicielem jest właśnie mąż Izabeli Bodnar.

29 czerwca 2022 roku Maciej B. został zatrzymany, jednak dzień później zwolniono go za poręczeniem majątkowym. Do dzisiaj przebywa na wolności. W akcie oskarżenia przeciwko B. można przeczytać m.in. o zarzutach dotyczących przestępstw podatkowych na znaczne kwoty. Zdaniem prokuratury B. „z popełnienia przestępstwa uczynił sobie stałe źródło dochodu”. B. oskarżony został także z paragrafu dotyczącego płatnej protekcji – podaje portal DoRzeczy.pl.

W grę mogą też wchodzić konflikty interesów i podejrzenia o korupcję. Istnieją bowiem obawy, że Izabela Bodnar, będąc politykiem, może mieć wpływ na decyzje dotyczące branży śmieciowej. Piotr Nisztor sugeruje, że posłanka Bodnar powinna zarejestrować się jako lobbysta z uwagi na swoje powiązania z branżą odpadową. Istnieją ponadto podejrzenia, że dwaj biznesmeni z branży odpadowej wpłacili znaczną sumę pieniędzy na konto partii Polska 2050, a środki te zostały wykorzystane na kampanię wyborczą Izabeli Bodnar.

Dwóch biznesmenów z branży odpadowej wpłaciło na konto Polski 2050 ponad 100 tys. zł. Z części tych środków swoją kampanię wyborczą sfinansowała żona jednego z nich – Izabela Bodnar. Po objęciu mandatu poselskiego, została członkiem sejmowej komisji ochrony środowiska, która m.in. opiniuje przepisy związane z branżą odpadową. Z kolei przedstawiciele jej ugrupowania w ramach umowy koalicyjnej objęli stanowiska w ministerstwach i instytucjach, których decyzje będą miały wpływ na interesy obydwu biznesmenów – pisze z kolei „Gazeta Polska”.

Rynek wart 400 mln zł

Spółki związane z grupą Econ są podejrzewane o nielegalne zrzucanie odpadów komunalnych, co wywołało kontrowersje wśród mieszkańców i zaalarmowało organy ścigania. Istnieją podejrzenia dotyczące m.in. nieprawidłowości w prowadzeniu gospodarki odpadami przez spółkę Ekopartner Recykling, której prokurentem i dyrektorem była Izabela Bodnar. Kolejnym elementem w tej sprawie są podejrzenia dotyczące wykorzystywania funduszy publicznych. Chodzi m.in. o spółkę Europartner Recykling, która otrzymała dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w wysokości ponad 14,5 mln zł na opracowanie nowej technologii przerobu odpadów, a projekt nie został jeszcze rozliczony.

Wspomniany już dziennikarz śledczy Piotr Nisztor, który jest związany ze środowiskiem „Gazety Polskiej”, zastanawia się, czy w przypadku objęcia przez Izabelę Bodnar prezydentury Wrocławia będzie ona w jakiś sposób wpływać na decyzje w zakresie dzielenia „wielomilionowego tortu odpadowego” w tym mieście. W końcu byłoby co dzielić, bo lokalny rynek śmieci jest wart ponad 400 mln zł, a dotychczas grupa Macieja B. nie była raczej zapraszana do wspólnego stołu.

W ostatnich 10 latach grupa Econ, której współwłaścicielem jest mąż posłanki Bodnar, nie zawarła żadnej umowy z miastem na odbiór odpadów. Podmioty z nią związane nie tylko nie mają wpisu do prowadzonego przez prezydenta Wrocławia rejestru firm odpadowych, lecz także zezwolenia na gospodarowanie odpadami na terenie miasta. Mogą jednak świadczyć usługi podwykonawcze dla podmiotów odbierających wrocławskie odpady – pisał kilka dni temu Piotr Nisztor na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”.

Wszystkie powyższe informacje wskazują na istnienie poważnych zagrożeń związanych z branżą śmieciową oraz potencjalnymi przypadkami korupcji i konfliktów interesów. Działalność polityków, ich powiązania z firmami oraz podejrzenia dotyczące finansowania politycznego i wykorzystywania funduszy publicznych wymagają szczegółowego zbadania, czym zajmują się już odpowiednie organy ścigania.

Jan Ptasznik