Kontrowersyjny poseł zapowiada odwołanie się w tej sprawie do sądu, a całą sytuację opisuje SuperExpress.
- Należności urosły do 68 tysięcy złotych. Z powodu rosnących kar za zwłokę w opłatach oraz kolejnych odsetek i kosztów egzekucyjnych dług posła urósł do ponad 80 tysięcy złotych – czytamy na portalu wprost.pl.
Część należności została ściągnięta przez ZUS w roku 2019 z konta Janusza Korwin-Mikkego oraz jego żony Dominiki, a polityk nie kryje oburzenia z tego tytułu.
Pełnomocniczka polityka Lidia Jarmołowicz – jak czytamy - wniosła o natychmiastowe wstrzymanie egzekucji ZUS oraz „zwrot nienależnie pobranych przez ZUS środków z konta Janusza Korwin-Mikkego. Zażądała także od instytucji „ponownego przeliczenia świadczenia emerytalnego z doliczeniem okresów piastowania funkcji posła RP i posła PE” - czytamy.
– Bezczelność kompletna – powiedział Janusz Korwin-Mikke odnosząc się do decyzji ZUS.
– Przez 10 lat nie brałem emerytur, mimo że mogłem. Po 10 latach ZUS się obudził i zamiast wypłacić mi emerytury, zażądał wypłat składek emerytalnych ode mnie za te 10 lat. Odwołałem się do sądu i zobaczymy co z tego wyjdzie. Zdaniem ZUS powinienem jeszcze składki płacić – dodał.