Były członek Rady Liderów Konfederacji przyznał, że pierwotnie nie chciał głosować w II turze wyborów, ale ostatecznie słowa premiera Donalda Tuska przekonały go, by poprzeć obywatelskiego kandydata Karola Nawrockiego.
- „Miałem szczery zamiar nie iść do urny na II turę na zasadzie dżumy, czy cholery). Trzeba jednak słuchać się ludzi, którzy mają wiedzę niedostępną dla ogółu. Jeśli więc JE Donald Tusk ogłosił, że są to bardzo ważne wybory, decydujące dla całej przyszłości Polski – to postanowiłem (i to bardzo zdecydowanie) poprzeć p.Karola Nawrockiego”
- napisał.
- „P.Tusk bowiem zdradził, że stanowisko Prezydenta jest Mu bardzo potrzebne. Po co? Po to by w ciągu dwóch lat (do wyborów) przeprowadzić jakieś zasadnicze reformy wedle planów euro-faszystów z Brukseli. Przymusowe szczepienia, przyjmowanie imigrantów, zakaz samochodów spalinowych, przymusowe jedzenie świerszczy – a na pewno najważniejsze to wprowadzenie do szkół edukacji seksualnej by oswajać dzieci z homoseksualizmem i wszelkimi zboczeniami”
- dodał.
Korwin-Mikke wskazał, że „P.Rafał Trzaskowski ma sumienie unijne - czyli przymus szczepień, jedzenia świerszczy, LGBTQZ, zakaz spalinowych i miłość do nachodźców uważa za swój moralny obowiązek”.
- „Natomiast p.Karol Nawrocki jest normalnym Polakiem. Co więcej, miał związki z kręgami kibolskimi, które są anty-unijne – i długo brał udział w ustawkach - czyli jest człowiekiem odważnym i bojowym. Jest więc duża szansa, że gdy lewicowy rząd zgłosi np. ustawę wprowadzającą LGBTQZ do szkół, to ruszy Go sumienie, i tej ustawy nie podpisze. W przypadku euro-faszysty, p.Trzaskowskiego szansa na to jest praktycznie zerowa. Podejrzewam zresztą, że pierwszą ustawą tandemu Trzaskowski-Tusk będzie ustawa o mowie nienawiści, kneblująca nam ust”
- stwierdził.
- „Dlatego trzeba KONIECZNIE zacisnąć zęby i pofatygować się do urny, by poprzeć p.Nawrockiego. Od dwóch miesięcy głoszę hasło: KAŻDY, BYLE NIE TRZASKOWSKI - ale po oświadczeniu JE Donalda Tuska jest to już obowiązek Polaka”
- podkreślił.