Do eksplozji doszło wczoraj w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem komendanta.
- „Eksplodował jeden z prezentów, które Komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dniach 11-12 grudnia bieżącego roku, gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej Policji i Służby ds. sytuacji nadzwyczajnych. Prezent był podarunkiem od jednego z szefów ukraińskich służb”
- poinformował dziś resort spraw wewnętrznych i administracji.
Portal Onet, powołując się na kilka niezależnych źródeł przekonuje, że prezentem tym był granatnik, który odpalił sam gen. Szymczuk.
- „Nasze źródła związane ze służbami twierdzą, że do zdarzenia doszło w gabinecie, gdzie znajdował się komendant oraz jego współpracownicy. Funkcjonariusze mieli oglądać tę broń. Nasi informatorzy twierdzą, że w pewnym momencie sam Szymczyk wziął granatnik do ręki i skierował w stronę drzwi pomieszczenia socjalnego w swoim gabinecie. (…) Wszystko wskazuje na to, że przez przypadek odpalił broń, nie spodziewając się, że jest naładowana”
- podaje portal.
Tak wygląda granatnik RGW-90 który według nieoficjalnych informacji przypadkowo wystrzelił w Komendzie Głównej Policji. Doszło do uszkodzenia stropu a Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk na kilka kilka godzin stracił słuch i został przewieziony do szpitala.. @PolskaPolicja pic.twitter.com/o7q6S9E538
— Wojciech Bojanowski (@BojanowskiW) December 15, 2022