Szef administracji wojskowej Kijowa, Siergiej Popko, poinformował, że atak trwał ponad siedem godzin i był jednym z najpoważniejszych nalotów z użyciem dronów bojowych w trakcie całej wojny. Na swoim kanale na Telegramie Popko przekazał, że rosyjskie drony atakowały miasto falami, niemal ze wszystkich możliwych kierunków. Dzięki skutecznej obronie przeciwlotniczej zestrzelono ponad 40 bezzałogowców, nie dopuszczając do żadnych ofiar ani zniszczeń.
Ostrzeżenia przed nalotami ogłoszono nie tylko w Kijowie, ale również w obwodach czernihowskim, czerkaskim, połtawskim, sumskim, kirowogradzkim, charkowskim i ługańskim. Rosyjskie agencje prasowe poinformowały, że celem ataków były lotniska wojskowe i magazyny wojskowe na terenie całej Ukrainy.
Ostatni tak potężny atak na Kijów miał miejsce 8 lipca, kiedy to rosyjskie wojska uderzyły w największy w kraju szpital dziecięcy Ochmadyt oraz inne obiekty cywilne, w tym prywatny szpital położniczy. W wyniku tamtego ataku zginęły 33 osoby, w tym pięcioro dzieci, a 121 osób zostało rannych, w tym 10 dzieci w wieku od 2 do 17 lat.
Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, w reakcji na atak wyraził swoje oburzenie i podkreślił, że w takich momentach chce zabić prezydenta Rosji, Władimira Putina. Główny prokurator Ukrainy, Andriej Kostin, wezwał Międzynarodowy Trybunał Karny do wszczęcia sprawy przeciwko Rosji za atak na szpital dziecięcy.