Wiceprezes PiS podkreśla, że raport agencji ratingowej jest „wyraźnym sygnałem wobec polityki obecnego rządu”.

- „Takie decyzje nie zapadają z dnia na dzień – to efekt narastających od wielu miesięcy problemów w finansach publicznych”

- zauważył.

Wskazał, że na decyzję agencji wpłynęło zaprezentowanie projektu budżetu na przyszły rok.

- „Głównym katalizatorem zmiany była publikacja projektu przyszłorocznego budżetu. Przyjęte założenia są negatywnym zaskoczeniem dla rynku, co powoduje, że oceny są głównie pesymistyczne i wyrażają wątpliwości co do możliwości przeprowadzenia przez rząd umiejętnej konsolidacji finansów”

- wyjaśnił.

Morawiecki przypomniał, że „deficyt samego budżetu państwa po zaledwie siedmiu miesiącach 2025 roku wynosi już 156,7 mld zł – więcej niż w całym pandemicznym roku 2020”.

- „W tym roku deficyt sektora finansów publicznych wyniesie 6,9% PKB, a w przyszłym niewiele mniej – 6,5%. Według Fitch w 2027 roku zmniejszy się jedynie do 6,3%. Przedstawiony rok temu przez rząd Donalda Tuska plan wyjścia z nadmiernego deficytu okazał się przeszacowany o… 100%”

- napisał.

Były premier zastanawia się, „gdzie jest granica, w której rząd zacznie się przejmować kluczowymi wskaźnikami pokazującymi ich niekompetencję?”.

- „Potrzebny jest dziś jasny plan przywrócenia stabilności finansów publicznych. Bez niego Polska będzie pogrążać się w spirali zadłużenia (warto zwrócić uwagę na dynamicznie rosnące koszty obsługi długu w relacji do dochodów budżetowych), a koszty kryzysu poniosą zwykli obywatele. Firmy zapłacą wyższy koszt kredytu”

- podkreślił.

- „Tego planu nie uda się zrealizować bez odsunięcia ich od władzy. Raz już naprawiliśmy finanse publiczne po tych patałachach. Zrobimy to ponownie – tylko szkoda Polski”

- dodał.