Według danych Niemieckiego Centrum Badań Nauk o Ziemi (GFZ), a także Amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS), wstrząsy o sile od 6,7 do 7,0 magnitudy nawiedziły w niedzielę obszar Wysp Kurylskich – strategicznego archipelagu rozciągającego się między Rosją a Japonią. Amerykański Pacific Tsunami Warning Center potwierdził siłę trzęsienia, lecz nie wydał ostrzeżenia dla Hawajów. Rosyjskie służby ratunkowe natomiast ogłosiły alert przed możliwym tsunami dla trzech rejonów Kamczatki, ale został on odwołany.

Równolegle z wstrząsami, doszło do wyjątkowego wydarzenia geologicznego – erupcji wulkanu Kraszeninnikowa na Kamczatce. Jak poinformowała Olga Girina z Instytutu Wulkanologii i Sejsmologii, ostatni wybuch tego stratowulkanu datowany jest na XV wiek. Tym razem erupcja wyrzuciła chmurę popiołu sięgającą 6 tysięcy metrów wysokości, która zaczęła przemieszczać się nad Oceanem Spokojnym. Lotnictwo cywilne natychmiast otrzymało tzw. pomarańczowy kod ostrzegawczy, oznaczający poważne utrudnienia dla ruchu lotniczego w regionie.

Na szczęście, według wstępnych informacji, nie ma doniesień o ofiarach w ludziach, a trajektoria chmury popiołu omija zamieszkane tereny. Warto dodać, że jest to już druga erupcja na Kamczatce w ciągu ostatnich dni – wcześniej uaktywnił się wulkan Kluczewska Sopka.

Naukowcy podejrzewają, że trzęsienie ziemi mogło wpłynąć na aktywność wulkaniczną w regionie. Zbieżność czasowa silnych wstrząsów i przebudzenia wulkanu Kraszeninnikowa nie jest przypadkowa – region Kamczatki i Wysp Kurylskich znajduje się w obrębie tzw. pacyficznego pierścienia ognia, obszaru szczególnie aktywnego sejsmicznie i wulkanicznie. W ciągu ostatnich tygodni również inne kraje basenu Pacyfiku – takie jak Chile czy Polinezja Francuska – zgłaszały alerty tsunami po odnotowaniu anomalii sejsmicznych.

Warto przypomnieć, że Wyspy Kurylskie, które znalazły się w epicentrum niedzielnego trzęsienia, są od dekad przedmiotem sporu terytorialnego między Rosją a Japonią. Południowa część archipelagu, określana przez Tokio jako „Terytoria Północne”, została przejęta przez Związek Sowiecki pod koniec II wojny światowej i do dziś pozostaje pod okupacją Federacji Rosyjskiej. Mimo wielokrotnych prób dyplomatycznego uregulowania sprawy, Japonia wciąż domaga się ich zwrotu, co czyni z Kuryl jeden z najważniejszych punktów zapalnych w relacjach rosyjsko-japońskich.