W centrum uwagi znalazły się wydatki realizowane w ramach wsparcia dla branży HoReCa – obejmującej sektor hotelarski, gastronomiczny i cateringowy. W sieci zaczęły pojawiać się przykłady projektów, które otrzymały unijne pieniądze na cele uznawane przez opinię publiczną za wątpliwe. Wśród nich: zakup jachtów, wyposażenia do solariów, saun, a nawet wirtualnych strzelnic. Niektóre przedsiębiorstwa miały również przeznaczyć środki na wymianę mebli czy luksusowe wydarzenia plenerowe.
Zareagował też premier Donald Tusk, deklarując brak tolerancji dla nadużyć w gospodarowaniu funduszami unijnymi. Zapewnił, że każdy przypadek nieuzasadnionego wydatku będzie analizowany, a w razie potwierdzenia nieprawidłowości – dotacje mogą zostać cofnięte.
– „Nie będzie akceptacji dla marnotrawstwa. Jeśli kontrole potwierdzą nadużycia, trzeba będzie natychmiast reagować” – powiedział Tusk.
Głos w sprawie zabrała również minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Uspokajała, że kontrowersyjny program stanowi jedynie 0,6 proc. całości KPO, a jego celem było wsparcie małych i średnich firm dotkniętych kryzysem wywołanym pandemią COVID-19. Według minister wokół sprawy narasta dezinformacja, a wiele udostępnianych w sieci przykładów może być wyrwanych z kontekstu.
Mimo tych zapewnień, skala publicznego oburzenia wskazuje na potrzebę większej przejrzystości w dysponowaniu środkami unijnymi oraz skuteczniejszych mechanizmów kontroli wydatków. Wszczęcie postępowania przez prokuraturę może okazać się kluczowym krokiem w wyjaśnieniu, czy doszło do naruszeń prawa, czy tylko do błędów systemowych.