W ub. tygodniu premier Donald Tusk powołał Dariusza Korneluka na stanowisko prokuratora krajowego, mimo że zgodnie z przepisami wcześniej powinien poprosić o pisemną opinię prezydenta Andrzeja Dudę. Tymczasem prezydent wciąż nie zgodził się na odwołanie z tego stanowiska Dariusza Barskiego. Minister Bodnar twierdzi, że ten nigdy prokuratorem krajowym nie był, bo w niewłaściwy sposób został przywrócony ze stanu spoczynku. Część środowiska prawniczego, w tym zastępcy prokuratora generalnego uważają jednak, że prokuratorem krajowym nie jest Dariusz Korneluk. Tymczasem prok. Michał Ostrowski donosi, że prok. Korneluk polecił „przygotować dziesiątki dekretów hurtowo i beż żadnego uzasadnienia odwołujących szefów jednostek prokuratury  różnych szczebli, jak również prokuratorów z kierowniczych stanowisk w Prokuraturze Krajowej”.

- „Wiadomo mi również, że na powstałe w ten sposób wakaty zamierza Pan powołać prokuratorów według klucza członkostwa w upolitycznionym Stowarzyszeniu Prokuratorów Lex Super Omnia, lub przynajmniej jawnego z nim sympatyzowania”

- dodał.

Zastępca prokuratora generalnego zaapelował o porzucenie tych działań.

- „Nie jest Pan Prokuratorem Krajowym, a jedynie osobą, która, podobnie jak Pana partyjny kolega, prokurator Jacek Bilewicz, wykorzystując siłowe działanie władzy wykonawczej, bezprawnie zajęła stanowisko obsadzone przez prokuratora Dariusza Barskiego”

- stwierdził.

Wskazał, że już dziś polityka nowego rządu prowadzi do kwestionowania statusu prokuratorów, a realizacja powyższych zapowiedzi pogłębi chaos.

- „Nadal jednak może się Pan  wycofać ze ścieżki, na którą Pan wstąpił, minimalizując zakres szkód wyrządzonych społeczeństwu i Prokuraturze. Wyrażenie przez Pana czynnego żalu będzie z pewnością wzięte pod uwagę, przy ocenie prawnej ostatnich zdarzeń. Jako prawnik, a tym bardziej prawnik z tak rozwiniętym zmysłem politycznym, musi mieć Pan świadomość, że prędzej czy później taka ocena zostanie przeprowadzona. Warto być przyzwoitym”

- zaapelował.