„Dzisiejsza „Rz” donosi, że aresztowanej urzędniczce Bodnarowcy założyli kajdanki zespolone. Te same, przeciwko którym protestował jako RPO, kiedy sprawa dotyczyła kryminalisty, który nożem zadźgał 10 letnią dziewczynkę” – napisał w mediach społecznościowych były wiceminister sprawiedliwości.
Jaki przypomniał również o włączaniu w nocy przetrzymywanej w areszcie urzędniczce światła, „tak jak najgroźniejszym przestępcom”.
„Wszystko pod pretekstem „ochrony” . Jak mafia, które chce wymusić zeznania. Łukaszenka wiedział kogo popiera” – skonkludował Patryk Jaki.