W czasie Polskiego Kongresu Gospodarczego szef MSWiA Tomasz Siemoniak zwrócił się dziś do byłego szefa BBN Jacka Siewiery z pytaniem, czy podjąłby się współpracy z Rafałem Trzaskowskim, gdyby ten został prezydentem.

- „Doświadczenie i wiedza, ta jawna, i ta niejawna, zdobyta przez trzy lata pełnienia służby szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego w czasie prezydentury (Andrzeja Dudy - red.), nie jest moją prywatną własnością. To nie jest coś, co sobie kupiłem za własne środki. To jest własność państwa”

- odpowiedział Siewiera.

Zapewnił, że jeśli Rafał Trzaskowski zwróci się do niego o pomoc, to będzie do jego dyspozycji.

- „Tego wymaga racja stanu, tego wymaga bezpieczeństwo państwa”

- oświadczył

Później do sprawy odniósł się sam Rafał Trzaskowski.

- „Cieszę się, że minister Jacek Siewiera pozytywnie odpowiedział na moje zaproszenie do współpracy jako społeczny doradca. W sprawach najważniejszych warto sięgać po wsparcie ekspertów z różnych środowisk. A bezpieczeństwo Polski to zbyt ważna sprawa, żeby co kilka lat robić w niej rewolucję. Trzeba prowadzić mądrą, długofalową politykę. I być otwartym na różne punkty widzenia”

- napisał kandydat KO na X.com.

Jacek Siewiera odszedł z BBN na początku roku, powołując się na „osobiste plany”. Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka informowała wówczas, że po uzgodnieniu tego z głową państwa, Siewiera „zdecydował o wzięciu udziału w stypendium na Uniwersytecie Oksfordzkim”.