Krzysztof Bosak ogłosił dziś, że nie odbędą się zapowiadane wcześniej prawybory w Konfederacji, mające wyłonić kandydata tej partii w wyborach prezydenckich, a on sam poprze Sławomira Mentzena lub stanie do rywalizacji w otwartych, szerokich prawyborach na całej prawicy, włącznie z PiS.

„Kandydatura Sławomira Mentzena jest wielkim zagrożeniem przede wszystkim dla...Donalda Tuska i szczególnie Szymona Hołowni po których rozczarowany elektorat zechce sięgnąć kandydat Konfederacji” – zauważył w mediach społecznościowych Janusz Kowalski.

Poseł PiS zapowiedział również, że już od dziś Mentzen „może spodziewać się ataków ze strony Koalicji 13 grudnia poniżej pasa”.

„I warto Sławomira Mentzena wspierać jak się bronić przed brutalnością ekipy Tuska. Zgodnie z hasłem, które jako zwolennik współpracy Zjednoczonej Prawicy z Konfederacją sformułowałem w 2020 r.: nie ma wrogów na prawicy!” – przekonywał były wiceszef resortu rolnictwa i rozwoju wsi.

„To jest dobra - na zimno analizując - decyzja dla PiS, dla prawicy i dla Polski. Dlaczego? Bo zwiększa szanse na zwycięstwo w II turze kandydata prawicy z kandydatem Koalicji 13 grudnia. Szczerze – Krzysztof Bosak pokazał moim zdaniem klasę i pragmatyzm ustępując Sławomirowi Mentzenowi, który moim zdaniem osiągnie 3. wynik w I turze wyborów w 2025 r. w okolicach 15 procent” – oznajmił Janusz Kowalski.

W opinii Kowalskiego decyzja Krzysztofa Bosaka to dla PiS „ sygnał, że Konfederacja się konsoliduje i rozpoczyna przeformatowania w kierunku prawicy o szerszym elektoracie”.

„Idą ciekawe czasy” – spuentował swój wpis poseł Janusz Kowalski.