Zawieszenie broni, ogłoszone wcześniej przez prezydenta USA Donalda Trumpa, miało być etapowe i obejmować wygaszanie operacji zbrojnych po obu stronach. Porozumienie zostało oficjalnie potwierdzone przez premiera Izraela Benjamina Netanjahu, który podziękował Trumpowi za mediację i wsparcie w ostatnich atakach na irańskie instalacje nuklearne.
Sytuacja w ciągu kilku godzin ponownie się zaostrzyła. Izrael oskarżył Iran o naruszenie warunków zawieszenia broni i aktywował systemy obrony powietrznej po wykryciu nadlatujących rakiet. Jak przekazał Israel Kac, armia została poinstruowana do przygotowania szeroko zakrojonej operacji wojskowej przeciwko celom strategicznym w Teheranie.
Konflikt eskalował po amerykańskich nalotach na irańskie obiekty jądrowe dwa dni przed zawarciem rozejmu. W odwecie Iran przeprowadził ostrzał rakietowy na bazę Al Udeid w Katarze, gdzie stacjonuje około 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy. Teheran miał również kontynuować działania zbrojne mimo przyjęcia propozycji rozejmu, nad którą miały czuwać władze Kataru.
Według „The New York Times”, to właśnie Katar odegrał kluczową rolę w procesie mediacyjnym, informując Teheran o akceptacji izraelskiej strony dla warunków rozejmu. Jednak brak zaufania i eskalujące działania obu stron ponownie doprowadziły do kolejnego militarnego impasu.