Minister spraw wewnętrznych i administracji spotkał się dziś z dziennikarzami przy polsko-białoruskiej granicy. Jeden z reporterów zapytał go o wczorajsze uroczystości, na których zabrakło szefa rządu.
- „Wczoraj był 1 sierpnia, bardzo ważna data dla naszej wspólnoty narodowej, wybuch Powstania Warszawskiego. Gdzie jest Donald Tusk? Nie pojawił się na żadnych oficjalnych obchodach. Nawet nie raczył jakiegoś twitta na tę okoliczność spreparować”
- zauważył.
Odpowiedzi jednak nie uzyskał.
- „Członkowie rządu pana premiera Donalda Tuska uczestniczyli we wszystkich uroczystościach. Ja sam osobiście uczestniczyłem z całą rodziną w śpiewaniu pieśni patriotycznych, bo uważam, że to jeden z najbardziej budujących zwyczajów w Warszawie. Moi zastępcy byli na wszystkich uroczystościach, które odbywały się w Warszawie”
- powiedział minister Kierwiński.
- „Proszę nie budować tezy, jakoby nie było przedstawicieli rządu na tych uroczystościach”
- dodał absurdalnie.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że pytanie dotyczyło nieobecności szefa rządu.
- „Panie redaktorze, przecież odpowiedziałem panu. Wszyscy jesteśmy rządem Rzeczypospolitej, rządem pana premiera Donalda Tuska. Każdy z nas, pojawiając się na uroczystościach tak ważnych dla Polaków, reprezentuje rząd, jak i Donalda Tuska”
- stwierdził minister.
Czaicie to, że premier Polski po raz kolejny opluł ważne dla Polaków święto?
— Jan Molski 🇵🇱 (@JanMolskiIII) August 1, 2025
❌ Nie było go na obchodach powstania Warszawskiego.
❌ Nie napisał nawet wzmianki o Powstaniu Warszawskim w mediach społecznościowych
Co za obrzydliwy facet. pic.twitter.com/uFYw65Sn0e
Swoją dzisiejszą nieobecnością i milczeniem na temat rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, człowiek zajmujący najważniejszy gabinet w gmachu w Al. Ujazdowskich pokazał po której stronie walczyli „ jego chłopcy”.
— Irena Szafrańska (@ISzafranska) August 1, 2025