Gadowski przypomina, że niemiecki korespondent Berlina, Jeremi Nowak, wzywa do użycia wszelkich dostępnych metod przeciw kanclerzowi RFN, Friedrichowi Merzowi, co łączy z działalnością Bachmanna zmierzającą – czytamy – ku destabilizacji Polski. Gadowski wskazuje, że Bachmann „buszuje bez przeszkód” po Polsce, wspierając antypolskie inicjatywy i spełniając rolę agentury wpływu Berlina nad Wisłą.
Kolejnym zarzutem formułowanym przez Gadowskiego jest to, iż Bachmann dąży do odebrania prezesowi Narodowego Banku Polskiego – Adamowi Glapińskiemu – stanowiska i przekazania ok. 500 ton polskiego złota pod niemiecki zarząd. Gadowski odnosi tę propozycję do wzorców historycznych z okresu niemieckiej okupacji w czasie II wojny światowej, podkreślając, że mamy do czynienia z kontynuacją dawnych ambicji Berlina.
Publicysta podkreśla, że wobec takich działań Polska powinna reagować – analogicznie do działań Mieszka I , który w X wieku przeciwstawił się inwazjom niemieckim: „Mieszko I pokonał Wichmanna, kto wreszcie pójdzie w jego ślady?!” – pyta Gadowski kończąc felieton. Według niego, pozwalanie na „bezkarne grzebanie się Bachmanna w polskiej przestrzeni” świadczy o braku realnych mechanizmów obrony polskiej suwerenności.