Jak czytamy, władze tamtejsze uznały, że woda z dachów zawierających azbest lub ołów jest niebezpieczna — substancje te mogą przedostawać się do deszczówki, która często trafia bezpośrednio na rośliny, tarasy czy sprzęty.

Podano, że nawet woda z czystych dachów może zawierać opady atmosferyczne, osady i metale ciężkie, które wpływają na jej bezpieczeństwo i zgodność z przepisami sanitarnymi.

Zbiórka we Francji ma być nadal legalna, ale od 1 lipca nie będzie wolno używać deszczówki bez formalnego zezwolenia.

Zezwolenie wymaga opisu instalacji i sposobu wykorzystania wody — zarówno przez osoby prywatne, jak i przedsiębiorstwa.

Nowe regulacje są częścią większego planu mającego na celu dostosowanie gospodarki wodnej do zmian klimatu i ochrony zdrowia publicznego.

Nowe prawo wywołało falę sprzeciwu, szczególnie wśród rolników i ogrodników. Na łamach mediów seniorzy deklarują, że podlewanie deszczówką od lat było częścią zwykłego życia i nikt wcześniej nie wymagał zezwoleń.

Rząd zapowiedział wsparcie finansowe oraz kampanię informacyjną, mające pomóc w dostosowaniu się do nowych przepisów.

W Polsce zbieranie i wykorzystanie deszczówki jest generalnie dozwolone i promowane, o ile instalacje są zgłoszone (jeśli objętość zbiornika przekracza 10 m³).

Odróżnia się natomiast odprowadzanie wody opadowej — do kanalizacji sanitarnej można jedynie po uzyskaniu pozwolenia, a jego brak skutkuje karą do 10 000 zł.