W ocenie polityka, głównym problemem jest to, że mamy do czynienia z próbą przejęcia instytucji:

[…] do których - w wyniku wyborów - upoważnieni członkowie rządzącej większości - nie są”.

Dodał, że choć zwycięzcy wyborów obsadzają stanowiska swoimi ludźmi, nie dotyczy to tych miejsc, gdzie przewidziano kadencyjność. Stwierdził, że to co robi obecnie sejmowa większość:

To jest próba bezczelnego zawłaszczania tych instytucji, co do których mandat wyborczy nie przewiduje, żeby nowa większość mogła dowolnie zwiększać ich skład”.

Zapowiedział też, że PiS będzie jasno informował o niezgodności z przepisami takiej uchwały oraz dodał, że istnieją również możliwości sądowe. Jednocześnie wyraził nadzieję, że PO i reszta ugrupowań większości sejmowej nie posunie się […] do tak bezczelnego łamania prawa”.