Środowisko Rafała Trzaskowskiego zaczęło wczoraj dzielić się swoimi wątpliwościami co do uczciwości przegranej przez niego II tury wyborów prezydenckich. Szefowa sztabu wyborczego kandydata KO Wioletta Paprocka zaapelowała w mediach społecznościowych o zgłaszanie wszelkich nieprawidłowości na stronie protestwyborczy2025.pl zapowiadając, że sztab zwróci się o zbadanie każdego przypadku do Państwowej Komisji Wyborczej. O domniemanych nieprawidłowościach wiele pisał też poseł Roman Giertych, szukając przy tym w mediach społecznościowych… eksperta, który podejmie się analizy w tej sprawie. Najdalej poszedł były prezydent Lech Wałęsa, który żąda powtórnego głosowania.

Do głosów ze swojego środowiska politycznego postanowił odnieść się dziś premier Donald Tusk.

- „Każdy zgłoszony przypadek nieprawidłowości w liczeniu głosów jest sprawdzany i analizowany. Ewentualne fałszerstwa są badane i będą ukarane. Protesty trafią do Sądu Najwyższego. Rozumiem emocje, ale zakładanie z góry, że wybory zostały sfałszowane, nie służy polskiemu państwu”

- napisał szef rządu na X.com.