W dwóch miejscach gazociągu Nord Stream 1 i w jednym miejscu gazociągu Nord Stream 2 doszło do wycieków gazu. Stacja pomiarowa szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmologicznej (SNSN) nie ma wątpliwości, że w obszarach, w których doszło do wycieków, wczoraj miały miejsce dwie silne podwodne eksplozje. W ocenie przebywającej dziś w Polsce z okazji uroczystego otwarcia gazociągu Baltic Pipe premier Danii Mette Frederiksen „nie można wykluczyć sabotażu”.
- „Jeszcze za wcześnie na konkluzje, ale to jest niezwykła sytuacja. Przecieki są trzy, trudno sobie wyobrazić, aby mogło to być przypadkowe”
- podkreśliła.
Komentatorzy wskazują, że eksplozje mogą mieć związek z otwarciem gazociągu Baltic Pipe.
- „Rosyjskie władze od samego początku wyrażały niezadowolenie, wręcz sprzeciw wobec projektu gazociągu Baltic Pipe. Próbowały torpedować go na różne sposoby, ponieważ pozwala Polsce całkowicie porzucić dostawy od Gazpromu”
- podkreśla na łamach portalu energetyka24.com Daniel Czyżewski.
- „Nie ma wątpliwości, że Moskwę bardzo boli realizacja inwestycji i w tuż przed otwarciem Baltic Pipe najprawdopodobniej próbuje co najmniej wzbudzić niepokój w tej częsci Morza Bałtyckiego poprzez kontrolowane wycieki”
- dodaje dziennikarz
W mediach społecznościowych głos zabrał również ekspert ds. wschodnich Grzegorz Kuczyński.
- „Pilnujcie Baltic Pipe!”
- zaapelował.
Stacja pomiarowa szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmologicznej (SNSN) zarejestrowała w poniedziałek na obszarach, gdzie doszło do wycieku z gazociągów Nord Stream, dwie silne podwodne eksplozje. [PAP]
— Grzegorz Kuczynski (@KuczynskiG) September 27, 2022
Pilnujcie #BalticPipe!