Polacy rozpoczęli eliminacje pod wodzą Portugalczyka Fernando Santosa, którego z czasem zastąpił na selekcjonerskiej posadzie Michał Probierz.

Biało-czerwoni po nieudanych eliminacjach zajęli w przeciętnej grupie zaledwie trzecie miejsce za Albanią i Czechami, co spowodowało, że aby zagrać na Euro 2024, musieli wygrać baraże.

Pierwszy krok Polacy uczynili pokonując Estonię w Warszawie 5:1, ale dziś przed nimi zdecydowanie bardziej wymagająca batalia – trzeba będzie ograć Walię na jej terenie.

Walijczycy rozbili w półfinale baraży Finlandię 4:1, a wcześniej w eliminacjach potrafili pokonać nawet wicemistrzów świata – Chorwatów i według bukmacherów, to właśnie Walia jest faworytem dzisiejszego starcia z Polską.

Warto jednak zaznaczyć, że Polacy w przeszłości potrafili wygrywać w ważnych meczach z Walią na jej terenie. Dość powiedzieć, że z czterech ostatnich meczów w Walii, Biało-Czerwoni za każdym razem wychodzili zwycięsko.

Polska przegrała z Walią tylko raz w całej historii, niemal dokładnie 51 lat temu, gdy nasz zespół prowadził jeszcze Kazimierz Górski.

„Wygra ten, kto będzie lepiej przygotowany fizycznie, psychicznie i mentalnie. Kto w kluczowych momentach spotkania będzie umiał podejmować słuszne wybory. We wtorek wszyscy udowodnimy, że zasługujemy na miejsce na EURO. Ten turniej jest ogromną szansą. W drużynie mamy grupę zawodników, która – jeśli nie teraz – może już na mistrzostwa nie pojechać, może być za późno. Widzę po drużynie, zawodnikach, selekcjonerze, po każdym z członków sztabu, jak bardzo im zależy. Cel jest jasny i tylko na tym się dziś skupiamy” – powiedział w wywiadzie udzielonym portalowi Łączy nas piłka, będący ostoją naszej reprezentacyjnej defensywy, mający za sobą świetny mecz przeciwko Estonii, piłkarz włoskiej Verony Paweł Dawidowicz.