Jerzy Urban był ojcem komunistycznej propagandy. Mimo to jednak po jego śmierci część mediów starała się przedstawić go niemal jako opozycjonistę.
- „Choć światopoglądowo bliżej mu było do ludzi z opozycji demokratycznej, to miał sceptyczny stosunek do postulatów zbuntowanych w 1980 r.”
- przekonywał wczoraj serwis Wyborcza.pl.
Tomasz Lis podkreślał z kolei, że Jerzy Urban był „człowiekiem wybitnym”.
Do dyskusji postanowił włączyć się dr Piotr Gontarczyk.
- „Jerzy Urban to absolutne wcielenie kłamstwa i zła”
- twierdzi historyk.
- „Był niewątpliwie inteligentny, ale inteligencja jest narzędziem, a o człowieku świadczy to, jak je wykorzystuje. Ustawicznie zwalczał piórem i działalnością polityczną opozycję, proponował stworzenie w MSW pionu czarnej propagandy, proponował wsadzanie do więzienia niepokornych dziennikarzy, między innymi na podglebiu jego publikacji doszło do zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki. To był absolutnie cyniczny i bezwzględny, komunistyczny zakapior, a nie dziennikarz”
- dodaje.
Politolog ocenia również dorobek Jerzego Urbana w III RP.
- „Był właścicielem i redaktorem naczelnym wyjątkowo szubrawego wydawnictwa, które kontynuowało tradycje antykościelne, antyreligijne departamentu IV MSW w PRL-u, posługiwało się kłamstwem i pomówieniami”
- podkreśla.