Tomasz Wandas, fronda.pl: Podczas wizyty w Berlinie premier Donald Tusk zaapelował do Niemiec o zadośćuczynienie dla ofiar wojny. - Pospieszcie się. Jeżeli nie uzyskamy szybkiej deklaracji, będę rozważał, że Polska wypełni tę potrzebę z własnych środków - powiedział na konferencji prasowej. Co Pan o tym sądzi?
Arkadiusz Mularczyk: Jest to zupełnie kuriozalna wypowiedź Tuska, która - jak rozumiem - ma być szantażem moralnym wobec Niemiec. Myślę, że Tusk ma świadomość, że potencjalne świadczenia dla niewielkiej grupy żyjących ofiar mogą wynosić kilkadziesiąt, może kilkaset milionów euro, natomiast świadczenia jakie Niemcy są nam winne, to jest półtora biliona euro. Mówimy zatem o kropelce w oceanie krzywd. Jest to zatem szantaż moralny na Niemczech być może dogadany z Merzem, nie można tego wykluczyć, gdzie Tusk pokaże swoją sprawczość, być może pokaże, że jest skuteczny. Tak naprawdę jest to sprzedanie wielkiej sprawy za symboliczne gesty bez większego znaczenia. Trzeba pamiętać, że dziesiątki milionów Polaków już dawno temu odeszło ze względu na upływ czasu bez żadnych świadczeń.
Kanclerz Friedrich Merz podkreślił natomiast, że "kwestia reperacji z punktu widzenia politycznego i prawnego jest wyjaśniona”. O czym to świadczy?
O niewiedzy i uporze Niemiec, którzy nie mają żadnych podstaw do tego żeby tak twierdzić dlatego, że nie ma żadnego dokumentu na podstawie, którego Polska by się reparacji zrzekła. Po drugie nie ma żadnej umowy, która regulowałaby skutki wojny między Polską a Niemcami.
Dlaczego w ogóle Donald Tusk zaczyna sprawę reparacji? Próbuje tylko sprowokować? Jeśli tak to kogo przede wszystkim? Czy może świadomie chce zaszkodzić sprawie?
Myślę, że jest to próba szkodzenia sprawie. Proszę zwrócić uwagę, że to Niemcy za każdym razem jak Tusk przyjeżdża wymuszają na nim, że sprawa reparacji jest zamknięta. Tak naprawdę mają świadomość, że nie jest zamknięta ale chcą od rządów Tuska uzyskać jak najwięcej sformułowań, że sprawa jest zamknięta czy nieaktualna. Tusk działa w orkiestrze niemieckiej i za symboliczne gesty będzie chciał tą polską sprawę sprzedać.
Jak skończy się sprawa podnoszenia reparacji przez Polskę?
Myślę, że w tym momencie mamy do czynienia wyłącznie ze sprawą Tuska - to haniebna przerwa i sprawa reparacji wróci na agendę z mocnym przytupem po odejściu tej ekipy od władzy.
Dziękuję za rozmowę.
