Jak dowiadujemy się z informacji przekazanych przez Joana, NATO jest przekonane o braku możliwości Rosji do zbrojnego ataku na Mołdawię i takie zagrożenie w strukturach Sojuszu jest oceniane jako „niskie”.
- Powodem jest słabość Moskwy i brak niezbędnych do inwazji środków – czytamy.
Zastępca sekretarza generalnego NATO wyjaśnił także, że obecnie Moskwa nie posiada niezbędnych środków potrzebnych do budowy korytarza lądowego do Naddniestrza i "zamknięcia pętli” wokół Kiszyniowa.
Joana dodał, że Kreml prowadzi jednak nadal wojnę hybrydową z Mołdawią, wykorzystując do tego wszelkie dostępne mu środki i możliwości. Są to m.in. „organizowanie i podsycanie manifestacji, których celem jest zaszkodzenie demokratycznie wybranemu rządowi w Kiszyniowie”.
– Próba obalenia wybranego reżimu demokratycznego jest aktywną operacją. Mobilizacja sił politycznych, komunikacja, dezinformacja, kłamstwa są stosowane przez Rosjan na bardzo dużą skalę w Mołdawii – podkreślił Joana.
Media przypominają, ze na terenie Mołdawii zostało zatrzymanych w połowie marca kilku agentów Federacji Rosyjskiej. Ponadto przesłuchano 25 podejrzanych, a 7 z nich aresztowano.
Powstała w 1998 roku prorosyjska partia Sor w tym samym czasie zorganizowała wiece w kilku miastach Mołdawii. Doszło do blokad dróg, a manifestujący wykrzykiwali hasła przeciwko obecnej prezydent Maii Sandu.
Członkowie tej partii znani się m.in. z prorosyjskich poglądów oraz deklaracji calkowitego poparcia dla pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
- Wiadomo, że po 24 lutego 2022 roku jej przedstawiciele odwiedzili Moskwę w celu nawiązania stosunków z kierownictwem politycznym Federacji Rosyjskiej – podaje portal dorzeczy.pl.