Wczorajsze zestrzelenie niezidentyfikowanego obiektu latającego na granicy USA i Kanady to trzeci podobny przypadek w ciągu kilku dni. Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydał już Pentagon.
- „Jego trasa i wysokość lotu wzbudziły obawy, że może on stanowić zagrożenie dla lotnictwa cywilnego. Miejsce do zestrzelenia wybrano tak, aby uniknąć uderzenia w zamieszkane tereny na ziemi”
- wskazano w komunikacie.
Zaznaczono, że obiekt mógł być wykorzystywany do szpiegowania.
- „Zespół będzie teraz pracował nad odzyskaniem obiektu, aby dowiedzieć się więcej”
- czytamy.
Przypomnijmy, że ponad tydzień temu Amerykanie strącili chiński balon szpiegowski. W piątek natomiast doszło do zestrzelenia podejrzanego obiektu nad Alaską.
Tymczasem lokalne władze morskie we wschodniochińskiej prowincji Szantung poinformowały o zaobserwowaniu niezidentyfikowanego obiektu latającego nad jedną z morskich baz i zapowiedziały jego zestrzelenie. Zwrócono się też do mieszkańców z prośbą o fotografowanie obiektu.
Urugwajskie Siły Powietrzne natomiast otrzymały w nocy z piątku na sobotę zgłoszenia dot. „migających świateł” na niebie w rejonie Termas de Almiron. Interwencję podjęła Komisja ds. Przyjmowania i Badania Skarg na Niezidentyfikowane Obiekty Latające.