W ocenie dowódcy, Rosjanie zaatakują na jednym z trzech kierunków: Charkowa, Kijowa lub zachodniej części Ukrainy. W rozmowie z Radiem NV stwierdził też, że do ofensywy rzuceni zostaną żołnierze z ostatniej mobilizacji, ponad 300 tysięcy wojskowych.

Wcześniej podobne ostrzeżenia na temat planowanej ofensywy pojawiały się ze strony szefa MSZ Ukrainy Dmytro Kułeby czy naczelnego dowódcy sił zbrojnych, generała Wałerija Załużnego. Pierwszy z nich wskazywał na styczeń lub luty.