Bp Mutsaerts uważa, że „bliższe przyjrzenie się tekstom Drogi Synodalnej udowadnia” ich sprzeczność z nauką Soboru Watykańskiego II. Jako przykład podaje dokument „Celibat księży”, w którym niemieccy autorzy stwierdzają: „Wyższości celibatowych form życia nie można już więcej w sposób odpowiedzialny zalecać od czasów Vaticanum II”. „Czy to jest prawda? – pyta bp Mutsaerts. – Nie. W rzeczywistości Sobór mówi coś wprost przeciwnego: że kandydaci do stanu kapłańskiego muszą uznać jednakże niezrównaną doskonałość dziewictwa poświęconego Chrystusowi (Optatam totius, 10)”.

Cytując inne przykłady z dokumentów Drogi Synodalnej i dokumentów soborowych oraz porównując je, bp Mutsaerts udowadnia, że nie jest to jedynie „potknięcie” czy jakieś niedopatrzenie. „Fałszywe i wprowadzające w błąd odwołanie się do Soboru Watykańskiego II jest oszustwem; jest to oszukiwanie wiernych” – stwierdza holenderski biskup. I dodaje: „Fantazyjny sobór, do którego nawiązuje niemiecka synodalność, nie istnieje”. Co więcej, „Droga Synodalna ustanawia nowe nauczanie”, które „generalnie przeczy Soborowi”. Dotyczy to zarówno nauki o kapłaństwie, homoseksualizmie czy innych kwestiach.

Zdaniem holenderskiego biskupa, jeśli autorzy Drogi Synodalnej chcą być konsekwentni, to powinni domagać się nie tylko zmian w Katechizmie, „ale także niektórych fragmentów z Pisma Świętego, Słowa Bożego, do którego Katechizm ostatecznie się odwołuje. (...) Jednym słowem niemieccy biskupi (...) są mądrzejsi niż święci autorzy”. A tymczasem „według nauki Soboru Boże objawienie zawarte w Piśmie Świętym i świętej Tradycji jest kompletne”, a zatem nie może podlegać zmianom, co sugerują dokumenty Drogi Synodalnej.

„Logicznym następstwem” poglądów wyrażonych w dokumentach Drogi Synodalnej „jest to, że to co wczoraj było uważane za grzech (np. akty homoseksualne), może dzisiaj być postrzegane jako błogosławieństwo – stwierdza bp Mutsaerts – że doktryny, które wczoraj były uznane za nieomylne, dzisiaj są uważane za dyskryminacyjne, a zatem grzeszne (np. wykluczenie kobiet ze święceń kapłańskich). Jednakże takie rozumienie permanentnej zmiany w treści wiary nie ma nic wspólnego z nauczaniem Soboru ani z Bożym objawieniem”.

„To, co niegdyś było nieomylnie nauczane, pozostaje nieomylne i nie jest poddane duchowi czasu” – konkluduje bp. Mutsaerts. I stwierdza, że na to, co dzieje się w Niemczech, jest jedno słowo: „schizma”.