Sekretariat Stanu opublikował w październiku dokument roboczy etapu kontynentalnego Synodu Biskupów 2021-2024. Dokument ten skomentował bp Robert Mutsaerts, który zauważa, że w ogromnej mierze został on poświęcony opiniom wygłaszanym przez środowiska otwarcie sprzeciwiające się nauczaniu Kościoła katolickiego.

- „Jednak misja Kościoła katolickiego polega na czymś innym. Nie jest badaniem wszystkich opinii i dochodzeniem do porozumienia. Jezus polecił nam coś innego: głoście prawdę, bo prawda was wyzwoli”

- przypomina holenderski hierarcha.

Jego zdaniem trwający proces synodalny może zostać uznany za bluźnierczy. Duchowny wskazuje, że zamiast wsłuchiwać się w głos Ducha Świętego, w ramach Synodu o synodalności Kościół wsłuchuje się w postulaty ludzi niewierzących i niepraktykujących. Postulaty te są tymczasem niezgodne z nauczaniem Kościoła. Bp Mutsaerts podkreśla, że obowiązująca w Kościele doktryna jest niezmienna i nie podlega debacie. Tymczasem Watykan nakazał biskupom zawrzeć w dokumentach konferencji episkopatów głos wszystkich uczestników synodu, w związku z czym w dokumentach tych znalazły się herezje.

- „Jedno jest dla mnie jasne. Bóg nie znajduje się w perspektywie tego podłego procesu synodalnego. Duch Święty nie ma z tym absolutnie nic do czynienia. […] Ludzie chcą odpowiedzi. Nie chcą wracać do domu z kolejnymi pytaniami. W ten sposób trzyma się ludzi z dala od zbawienia. Dlatego ja zrezygnowałem z procesu synodalnego”

- podsumował biskup.