Prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu „Faktowi”, w którym przyznał, że cały czas toczą się ze stroną amerykańską rozmowy na temat ewentualnego udziału Polski w Nuclear Sharing. To program, w ramach którego Sojusz Północnoatlantycki udostępnia głowice jądrowe państwom członkowskim, które nie posiadają broni nuklearnej. Prezydent zadeklarował, że Polska jest gotowa na rozmieszczenie broni jądrowej na swoim terytorium.

Sceptycznie na deklarację prezydenta zareagował rząd Donalda Tuska. Do reakcji rządzących odniósł się dziś były szef MON Mariusz Błaszczak, który przypomniał, że rozmowy na temat udziału Polski w Nuclear Sharing „trwają od wielu lat”.

- „Jeżeli z tym argumentem wychodzi obecny rząd to świadczy tylko o tym, że przygotowuje Polskę do resetu 2.0 z Rosją. Ta sprawa stawała wielokrotnie na różnych forach, forach rozmów z naszym partnerem amerykańskim, a więc jeżeli odnoszą się rządzący dziś z dystansem do tego programu, to tylko o nich źle świadczy”

- podkreślił.

Ocenił, że teoria, wedle której udział Polski w programie nuklearnym NATO oznaczałby dla naszego kraju zagrożenie, jest absurdalna.

- „To teoria, która świadczy o tym, że Ci którzy ją wygłaszają po prostu działają na szkodę Polski”

- stwierdził.

Szef klubu PiS zaznaczył, że jego ugrupowanie popiera udział Polski w Nuclear Sharing.

- „W trybie pilnym poprosimy przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej, by poświecić posiedzenie komisji tematowi Nuclear Sharing. Ze strony MON płyną różne, mało interesujące inicjatywy dla poprawy polskiego bezpieczeństwa, a to jest bardzo poważny konkret”

- powiedział.

- „Propozycja prezydenta RP, by móc partycypować w programie Nuclear Sharing jest jak najbardziej na czasie. Zobaczcie państwo, jak błyskawicznie zareagowały władze Rosji na to. To program oparty o doktrynę odstraszania nuklearnego”

- dodał.