„Teraz jesteśmy w impasie. Rosjanie nie mogą nas pokonać, my nie możemy pokonać ich” – zdiagnozował w mediach społecznościowych Arestowycz.
Zdaniem byłego doradcy prezydenta Zełenskiego „za strategicznymi błędami w terenie kryją się strategiczne błędy w administracji publicznej, polityce zagranicznej i wewnętrznej: korupcja, realna perspektywa ograniczenia pomocy dla Ukrainy, dokręcenie śrub w kraju, zniszczenie relacji z najbliższymi sąsiadami – to wszystko są bezpośrednie skutki podjętych decyzji pozamilitarnych lub niepodjęcia właściwych decyzji politycznych”.
„Nasze przywództwo tłumi biznes, wolności obywatelskie i konkurencję polityczną, kłóci się z sąsiadami i kluczowymi partnerami oraz zachęca do korupcji” - przekonuje Ołeksij Arestowycz.
„Ta polityka prowadzi nas w ślepy zaułek” - konstatuje były doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy do spraw komunikacji strategicznej w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego.
Według Arestowycza ukraińskie władze „już dawno wyczerpały granice swoich kompetencji” i nie można już po nich oczekiwać, że będą podejmować „decyzje adekwatne do sytuacji”.
„Nie chcą nawet powiedzieć ludziom prawdy o tym, że przynajmniej w najbliższej przyszłości nie ma już powrotu do granic z 1991 roku, ani szans na odzyskanie Krymu, tylko wielki narodowy wysiłek obronny, krew, pot i łzy” - analizuje Ołeksij Arestowycz.
Były doradca Zełenskiego tłumaczy, że coraz bardziej nasila się presja ze strony międzynarodowych partnerów Ukrainy na przeprowadzenie wyborów w tym kraju.
Zdaniem Arestowycza, ukraińskie władze doprowadziły kraj w ślepy zaułek i „nadal upierają się przy swojej błędnej polityce, prowadzącej do katastrofy”.