Przypomnijmy, że w czasie kryzysu na polsko-białoruskiej granicy Barbara Kurdej-Szatan postanowiła za pośrednictwem mediów społecznościowych zrecenzować pracę funkcjonariuszy Straży Granicznej.
- „KUR** !!!!!!!!!! Ku**aaaaa !!!!!!!!!!!!!!!! Co tam się dzieje !!!!!!!! To jest ku**a straż graniczna ????? Straż ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!! Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Ku**a !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę !!!!!!! Mordercy !!!!!
Chcecie takiego rządu wciąż ????? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać ???????
Ku**aaaaaaaaa !!!!!!!! I rząd, który zezwala na śmierć kobiet, zamiast na ich ratunek ???? Wszyscy wiecie co się wydarzyło i co się dzieje dookoła !!!!!!”
- grzmiała na opublikowanym w listopadzie 2021 roku nagraniu.
Prokuratura oskarżyła aktorkę „o to, że 4 listopada 2021 roku za pomocą środków masowego komunikowania na portalu społecznościowym zniesławiła Straż Graniczną oraz jej funkcjonariuszy”. Sąd Rejonowy w Pruszkowie umorzył jednak postępowanie, „uznając, że czyn zarzucany oskarżonej nie zawiera znamion czynu zabronionego”. Decyzję tę podtrzymał w lutym 2023 roku Sąd Okręgowy w Warszawie.
W październiku ub. roku ówczesny prokurator generalny Zbigniew Ziobro skierował jednak skargę nadzwyczajną na orzeczenie Sądu Okręgowego. W listopadzie ub. roku Sąd Najwyższy uwzględnił tę skargę i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Ten ponownie umorzył sprawę, o czym Kurdej-Szatan poinformowała wczoraj na Instagramie.
- „To ja, wczoraj, po wyjściu z Sądu Okręgowego w Warszawie. Miałam już wrażenie, że to będzie wciąż niekończąca się historia… To koniec! Trzy i pół roku rozpraw, przychodzących pism z sądu, na widok których ze stresu chciało mi się wymiotować. Nie dzieliłam się z Wami niczym. Ze strachu. Nienawiści w sieci już było wystarczająco dużo, żeby jeszcze dokładać pretekstu do wypisywania do mnie ciągłych obrzydlistw i gróźb…”
- napisała, dodając nagranie, na którym ze łzami w oczach wychodzi z sądu.
- „I tak niektóre osoby internetu, które mają swoich fanów lub fanatyków, wykorzystywały mój temat do robienia sobie zasięgów - bo wiadomo, afera nakręca rozgłos i kliki- jednocześnie zrzucając na mnie kolejne tak silne ataki hejterskie, że bałam się wychodzić w miejsca publiczne.. i to jeszcze pół roku temu”
- dodała.
Aktorka nie wyjaśnia, że rozprawy te były następstwem wulgarnego obrażania w mediach społecznościowych strzegących granicy funkcjonariuszy Straży Granicznej. Żali się jedynie na postawę b. ministra sprawiedliwości, sugerując polityczny motyw sprawy.
- „Ponownie - bo Z. Ziobro zaraz po przegranych wyborach, jak jeszcze sprawował władzę, wystosował w mojej sprawie jako Prokurator Generalny tzw. skargę nadzwyczajną, aby na nowo rozpocząć proces sądowy”
- wyjaśniła.
Wreszcie… wyraziła satysfakcję z zatrzymania posła Dariusza Mateckiego i stawiając się w roli sądu stwierdziła, że ten „ograbiał Polskę z państwowych pieniędzy”.
- „Cóż za ironia losu, że człowiek, który mnie pozwał, który sterował nakręcaniem hejtu na mnie od samego początku, który wypisywał do wszystkich moich pracodawców z żądaniem wyrzucenia mnie z pracy (co jak wiecie wskórał - niektóre firmy się temu ostatecznie poddały) - a sam ograbiał Polskę z państwowych pieniędzy m.in. fikcyjnymi zatrudnieniami, który regularnie nagrywał materiały oczerniające mnie…. został dziś zatrzymany….”
- napisała.