Entuzjazm wewnątrz albańskiej ekipy nie wziął się z niczego. Przede wszystkim Albania wystąpi dziś po raz pierwszy pod wodzą nowego selekcjonera, legendarnego brazylijskiego piłkarza FC Barcelony i Manchesteru City - Sylvinho, a jak wiadomo trenerski debiut zawsze wywołuje dodatkową motywację i energię u jego podopiecznych.
Poza tym wszyscy mamy dość świeżo w pamięci polsko-albańskie zmagania sprzed kilkunastu miesięcy w eliminacjach do mistrzostw świata, gdzie choć Polacy wygrali oba mecze: 4:1, 1:0, skutecznie punktując Albańczyków, to jednak absolutnie nie byli w żadnym z nich drużyną lepszą na boisku.
Po trzecie wreszcie wewnątrz albańskiej ekipy, która dysponuje wieloma piłkarzami grającymi w mocnych ligach, głównie włoskiej Serie A, jest świadomość głębokiego rozbicia polskiej kadry po piątkowym blamażu w Pradze w debiutanckim występie nowego, portugalskiego selekcjonera Biało-Czerwonych Fernando Santosa.
„Boją się nas. Są pod presją” - mówi o Polakach w wywiadzie dla News24 były reprezentant Albanii przez lata występujący w niemieckiej Bundeslidze, Altin Lala.
„Czekamy na ciężko zranioną Polskę - twierdzi z kolei prezes Albańskiej Federacji Piłkarskiej Armand Duka i dodaje: „Wierzę w zwycięstwo”.
Albańczycy powinni wziąć też jednak pod uwagę, że to Polacy dysponują zdecydowanie większym potencjałem piłkarskim, a po tak kompromitującym występie, jak ten w Pradze, zapewne ze zdwojoną energią rzucą się dziś do ataku w pojedynku z Albanią, by ratować prestiż i honor polskiej reprezentacji.
W całej historii futbolowych zmagań pomiędzy Polską a Albanią, Biało-Czerwoni tylko raz zremisowali na własnym terenie z Albańczykami, wszystkie pozostałe mecze wygrali.