Arcybiskupa i wszystkich pątników krakowskiej pielgrzymki na Jasnej Górze powitał przeor, o. Samuel Pacholski OSPPE. Podziękował za trud pielgrzymowania i publiczne świadectwo wiary. – Niech czas pielgrzymowania i czas Eucharystii sprawowanej tu na Jasnej Górze przyniesie błogosławione owoce w Waszym życiu. Niech ten czas umocni Was do dawania świadectwa wiary w środowiskach, w których żyjecie, uczycie się, studiujecie, pracujecie. Obyście się zawsze jawili jako źródła światła w świecie, w tym świecie, który odrzuca Boga i Jego moralną naukę. Niech Wasze życie, drodzy pielgrzymi, będzie zawsze pełne Bożego pokoju, niech będzie błogosławione – życzył o. Pacholski.

– Przynajmniej połowę z Was witałem osobiście, kiedyście przybywali do naszej Matki i Królowej, kończąc swój pielgrzymi trud, każdemu starałem się powiedzieć „szczęść Boże” i „dziękuję” za to świadectwo Waszej wiary – mówił na początku Mszy św. metropolita krakowski.

W czasie homilii abp Marek Jędraszewski przypomniał, że na rozpoczęcie pielgrzymki mówił o 3 górach: Taborze, Wawelu i Jasnej Górze. Zaznaczył, że dzisiejsza liturgia słowa zwraca uwagę na 2 kolejne – Synaj i Kalwarię. Ta pierwsza jest miejscem, gdzie Mojżesz otrzymał od Boga Dekalog, a pierwsze czytanie jest komentarzem do 3 pierwszych i najważniejszych przykazań, które wskazują, jaką postawę człowiek wobec Boga ma zachowywać. Na Kalwarii z kolei człowiek otrzymał od Boga wzór miłości ofiarnej, do końca – jak ma miłować i Boga, i bliźniego.

Metropolita krakowski przywołał przykład św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein), która w krzyżu odnalazła moc do przezwyciężenia największego poniżenia, jakie spotkało ją w obozie koncentracyjnym. – Wierna Chrystusowi i Jego krzyżowi zwyciężyła. Jej śmierć otwarła jej drogę do nieba – mówił arcybiskup, zaznaczając, że to doświadczenie jest przedłużeniem doświadczenia Najświętszej Maryi Panny, która na Kalwarii wraz z Chrystusem „stała się jednym wielkim znakiem sprzeciwu dla złości, okrucieństwa i bezwzględności tego świata”.

Metropolita podkreślił, że przyjęcie Chrystusowej nauki o krzyżu, zgodnie z którą każdy Jego uczeń ma brać swój krzyż i Go naśladować, oznacza stawienie Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu. Zaznaczył, że na tym fundamencie powstała chrześcijańska Europa, której nieszczęście zaczęło się w oświeceniu, które postanowiło wyłączyć Boga poza nawias człowieczej codzienności. – Nieszczęśliwy świat bez Boga, bo natura boi się próżni. Jeśli w sercu człowieka nie ma miejsca dla Boga, to w tę próżnię wchodzi zły duch, książę tego świata, w miejsce prawdy – kłamstwo, w miejsce miłości – nienawiść, w miejsce dobroci – przemoc, w miejsce pokoju – wojny – wyliczał arcybiskup, wskazując na systemy totalitarne XX wieku.

Przywołał fragment Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes: „Stworzenie bez Stworzyciela zanika”. – Nie chodzi tutaj o jakieś czysto fizyczne zniknięcie, ale o to, że znika jego istota człowieczeństwa, on już nie jest w pełni człowiekiem. Bo wartości moralne bez Boga tracą swój fundament. Po co kochać, po co się poświęcać, po co być uczciwym, po co być wiernym w małżeństwie, po co mówić prawdę, kiedy bez Boga to wszystko może być bardzo łatwo zrelatywizowane – mówił metropolita. – Bez wiary nie ma w nas żadnej wewnętrznej spójności i stąd wewnętrzne zagubienie i brak jakiegoś zakotwiczenia w trwałych wartościach. I bez wiary także nie ma poczucia wspólnoty – dodawał zaznaczając, że współczesna szkoła proponuje model nauczania bez wiary, bez trwałych wartości, bez odpowiedzialności. Podkreślił, że „edukacja narodowa, w duchu prawdziwych wartości jest tak ważna, jak bezpieczeństwo militarne, energetyczne czy żywnościowe”. – Bez właściwej edukacji, bez właściwego wychowania człowiek traci swoją tożsamość – zauważył, wskazując na ograniczanie w szkole lekcji historii, polskiego i religii.

Arcybiskup zwrócił uwagę, że 22 listopada 2023 roku Parlament Europejski podjął rezolucję w sprawie tak zwanych zmian Traktatów Europejskich, orzekając, że edukacja ma byćjedną z kompetencji udzielonych Unii Europejskiej, przejmując je od poszczególnych państw narodowych. Zaznaczył równocześnie, że w Unii „już dawno o Panu Bogu zapomniano”, tam „żyje się tak, jakby Pana Boga nie było”. – Świat bez Boga. Świat bez Chrystusowego krzyża. Świat w gruncie rzeczy skazany na powolne obumieranie, na zniknięcie. Świat bez Boga zginie. Tak jak człowiek bez Boga zanika – mówił abp Marek Jędraszewski.

Zaznaczył, że o tych niebezpieczeństwach, które stoją przed polskim narodem mówi z wielkim zatroskaniem i przyjęciem, ale także z wiarą, że „miłość Boga i człowieka, której symbolem jest Chrystusowy krzyż, potrafi jeszcze bardziej wzmóc poczucie odpowiedzialności za siebie, za własne dzieci, za dzieci bliskich, sąsiadów, za los młodzieży i dzieci całego polskiego narodu”.

– Musimy odkrywać ciągle naszą najgłębszą tendencję ducha i serca, że każda i każdy z nas jesteśmy skierowani do Boga i że to, co czasem doświadczamy, te nasze niepokoje serca będą zawsze, ale znajdą swoje ukojenie wtedy, kiedy te nasze serca,zmagające się o wierność dla Boga, ostatecznie w Bogu będą mogły znaleźć swoje odpocznienie – mówił metropolita krakowski, nawiązując do św. Augustyna. – Odkrywać prawdę o sobie jako skierowanych do Boga. Odkrywać w sobie tę prawdę, by nie zanikło w nas nasze człowieczeństwo w jej prawdziwym szlachetnym kształcie. Odkrywać to stając na Apelu przy Matce Bożej i powtarzać te słowa, które także dzisiaj na zakończenie tej pielgrzymki powiemy: „Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam!” – zakończył.

Przed błogosławieństwem arcybiskupowi, przewodnikom i pielgrzymom podziękował ks. Jacek Pierwoła – główny koordynator Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę.