Musk stwierdził, że prawdopodobieństwo zagrożenia, jakie stanowi Sztuczna Inteligencja, może się wydawać niektórym małe, „ale nie jest ono trywialne”. Zaznaczył, że bardziej niż o fizyczne zniszczenie, chodzi o manipulację psychiczną. Jego zdaniem, jeśli AI będzie zdolna „pisać niewiarygodnie dobrze, w sposób, który jest bardzo wpływowy”, to będzie mogła manipulować ludźmi „nieustannie ustalając, co jest bardziej przekonujące dla ludzi”, wykorzystując do tego media społecznościowe. A to może być wykorzystane „w sposób, który jest bardzo zły”.

Musk wskazał na wykorzystanie Sztucznej Inteligencji do celów politycznych: „Oni szkolą AI, by kłamała, (...) i by wstrzymywała informacje” – stwierdził w rozmowie z Carlsonem, podkreślając, że za programem stoją lewicowi eksperci. Musk, który pomógł w finansowaniu prac nad ChatGPT, stracił kontrolę nad tym projektem. Obecnie chce stworzyć własną wersję Sztucznej Inteligencji, którą nazwał „TruthGPT albo dążącą do maksimum prawdy AI, która próbuje zrozumieć naturę wszechświata”.

Musk sądzi, że rozwój AI może doprowadzić do tego, że przejmie ona kontrolę nad podejmowaniem decyzji przez ludzi. Jego zdaniem „zdecydowanie sprawy zmierzają w tym kierunku”. Stąd konieczne jest wprowadzenie regulacji prawnych, takich jakie istnieją w innych dziedzinach, gdyż Sztuczna Inteligencja stanowi „zagrożenie dla społeczeństwa”. Zwrócił też uwagę na to, że z reguły takie regulacje prawne „są wprowadzane w życie dopiero po tym, gdy coś strasznego się wydarzyło”. Jednak w przypadku AI może to być w rzeczywistości „zbyt późno”, gdyż „AI może w tym momencie już przejąć kontrolę”.