Major Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" był jednym z najsłynniejszych przywódców partyzanckich. Stał na czele 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Za swoją działalność został 65 lata temu rozstrzelany przez władze komunistyczne.

- „Była taka tradycja, uświęcona reguła, że współtowarzysze celi pomagali jak mogli temu, kto akurat przechodził ostrą fazę śledztwa. (…) Mnie w drugiej fazie śledztwa, a szczególnie w końcówce, kiedy znajdowałem się u kresu sił, pomocą służył major Zygmunt Szendzielarz. W owym czasie nie wiedziałem jeszcze, że było to przesławny „Łupaszko”, dla jednych „brawurowy partyzant”, dla innych „krwawy bandyta”. Dla mnie był on przede wszystkim towarzyszem niedoli, który samorzutnie, bez obawy, że narazi się strażnikom, pomagał temu, co znajdował się w trudnej sytuacji. (…) Był to niewątpliwie nietuzinkowy człowiek”. - w taki sposób mówił o nim Stanisław Krup, który przez pewien czas siedział razem z majorem w celi. Uniknął śmierci i po wyjściu z więzienia opisał swoje przeżycia.

Idąc na wojnę z Niemcami 1 września 1939 r. podporucznik Zygmunt Szendzielarz nie wiedział, że o Polskę będzie się bił lat 9, a w końcu zginie z rąk polskojęzycznych morderców wykonujących polecenia innego okupanta – tego ze wschodu.

- Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa głośno nie mogą powiedzieć, bo UB wraz z kliką oficerów sowieckich czuwa. Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków domagających się wolności i sprawiedliwości - pisał "Łupaszka" wówczas w ulotce, którą powielano i kolportowano na terenie walki jego oddziału

30 czerwca 1948 został aresztowany przez funkcjonariuszy MBP. Śledztwo trwało blisko dwa i pół roku. Proces "Łupaszki" i kilku innych oficerów był pokazowy - transmitowany przez radio i opisywany przez reżimową prasę.

2 listopada 1950 Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał Zygmunta Szendzielarza na karę śmierci. Wyrok wykonany został 8 lutego 1951 w warszawskim więzieniu na Mokotowie.

kz/polska-zbrojna.pl/armiakrajowa-lagiernicy.pl