Handel kobietami to dobrze zorganizowany międzynarodowy rodzaj działalności przestępczej, przynoszący handlarzom ogromne zyski.  Jak alarmuje białoruskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, w świecie przestępczym handel ludźmi zajmuje trzecie miejsce po handlu bronią, i biznesie narkotykowym”.

Podstawowe formy handlu ludźmi nie zmieniają się na Białorusi od piętnastu lat. Są to przestępstwa popełniane w celach wykorzystywania seksualnego i pracy przymusowej.
Wśród 5 102 ofiar handlu „żywym towarem”, wyjawionych przez białoruskie organy ścigania w latach 2000 – 2014, 4 502 przypadki dotyczyły handlu kobietami w celach wykorzystania seksualnego,  597 osób zmuszanych było do pracy przymusowej, w 3 przypadkach ofiarom wycięto organy.
Białoruś traktowana jest obecnie  w świecie przestępczym jako kraj, w którym w łatwy sposób można „pozyskać żywy towar”. „Zwiedzione obietnicami lepszego życia kobiety trafiają zazwyczaj do krajów UE, na Bliski Wschód oraz w niektóre regiony Federacji Rosyjskiej (głównie do Moskwy i do obwodu moskiewskiego)” - pisze portal Kresy24.pl.
Białorusini najczęściej wywożeni są do obozów pracy do Rosji. Udokumentowano też kilka przypadki wykorzystywania obywateli Białorusi w Turcji i w Polsce.
Od 2006 r., ujawniono jednak kilka przypadków, gdy to Białoruś była krajem przeznaczenia, a ofiary pochodziły z Mołdawii, Rosji i Ukrainy.

Od 2002 r. białoruskie organy ścigania zlikwidowały 22 organizacje przestępcze (z czego 21 międzynarodowe) i 83 grup zorganizowanych. Za handel ludźmi i przestępstwa z tym związane skazano  2 152 osoby, w tym 784 odsiaduje wyroki w białoruskich więzieniach.

ed/Kresy24.pl