Szef polskiej dyplomacji, Jacek Czaputowicz ogłosił na konferencji prasowej, że władze naszego kraju- w geście solidarności z Wielką Brytanią- podjęły decyzję o wydaleniu z Polski czterech rosyjskich dyplomatów. 

Jak poinformował minister, dyplomaci mają opuścić placówkę do północy 3 kwietnia. 

"Nasza decyzja to wyraz solidarności Polski z Wielką Brytanią. Wyrażamy satysfakcję, że nasza odpowiedź jest częścią szerszej reakcji społeczności międzynarodowej"- podkreślił Czaputowicz. Szef MSZ poinformował, że nota z czterema nazwiskami i terminem przekazał rosyjskiemu ambasadorowi podsekretarz stanu w resorcie spraw zagranicznych, Piotr Wawrzyk. 

Minister wyjaśnił, że jako osoby niepożądane wskazaliśmy dyplomatów rosyjskich, którzy dopuszczają się działalności niekoniecznie jedynie dyplomatycznej. Jak powiedział Jacek Czaputowicz, nie można wykluczyć, że część ze wskazanych dyplomatów "jest związana z nilegalną działalnością prowadzoną na terenie Polski". W tym trudnym momencie dla Wielkiej Brytanii- wskazał minister- okazanie solidarności jest właściwą odpowiedzią na działania Rosji, które od pewnego czasu są dość nieprzyjazne i agresywne. 

Jak zapewnił szef polskiej dyplomacji, władze naszego kraju liczą się z podobną reakcją Federacji Rosyjskiej. 

Rosyjskich dyplomatów zdecydowało się już wydalić 14 państw Unii Europejskiej, a także Stany Zjednoczone (Trump nie tylko wydalił aż 60 rosyjskich dyplomatów, ale również zamknął konsulat w Seatle) i Ukraina.

yenn/PAP, Fronda.pl