Hiszpańskie feministki nie przejmują się koronawirusem i za nic mają zalecenia izolacji. Rząd tak bardzo pogrążonej dzisiaj w kryzysie Hiszpanii jeszcze 8 marca zezwolił na zorganizowanie w Madrycie, które dziś jest największym w kraju ogniskiem koronawirusa, manifestacji feministek, w której uczestniczyło ponad 120 tys. osób.  

O sprawie mówiła na antenie Radia Wnet redaktor Małgorzata Wolczyk z tygodnika „Do Rzeczy”:

-„Rząd uparł się, aby 8 marca odbyła się wielka manifestacja feministyczna z udziałem ponad 120 tys. kobiet, chociaż już wcześniej byli w posiadaniu danych, że w samym Madrycie było ponad tysiąc zakażonych. Niestety już dzień wcześniej przestali publikować dane o epidemii, wszystkie media uspakajały, że jest za dużo paniki, że nic się nie dzieje” – powiedziała. Dodała:

-„Dopiero w poniedziałek z godziny na godzinę okazywało się, że tych zakażeń przybywa no i tak jak mówią epidemiolodzy, skoro wirus się rozwija najczęściej w przeciągu 5-8 dni, od czasu 8 marca obserwujemy geometryczny przyrost zachorowań. Wczoraj zanotowano ponad 8 tysięcy zakażonych i 293 ofiary śmiertelne, z czego ponad 200 w samym Madrycie, bo to Madryt jest rozsadnikiem wirusa”.

Kak/ Radio Wnet, tysol.pl