Dla Adnana Saad, jego żony i 7-miesięcznej córeczki Polska będzie drugim domem. - Chcemy tu pracować i być aktywnymi obywatelami. Dołożę wszelkich starań, by jak najlepiej nauczyć się waszego języka - deklaruje Adnan. Jeszcze dziś wraz ze swoją rodziną wyjedzie z Warszawy do docelowego miejsca zamieszkania - Tarnowa. 

To wszysto dzięki staraniom Fundacji Estera. Na chwilę obecną schronienie w Polsce znalazło ok. 160 syryjskich chrześcijan. Uchodźcy w większości trafili już do rodzin m.in. Poznaniu, Tarnowie, Wrocławiu czy Kielcach. Ok. 50 z nich dostało lokum w Warszawie i okolicach.  - Zależało nam, by rodziny były ze sobą w niedalekiej odległości. Więzy rodzinne dla Syryjczyków są bardzo ważne. Niektóre osoby wróciły powrotem do kraju, z obawy, że już nigdy mogłyby nie zobaczyć swoich bliskich - wyjaśnia Miriam Shaded.  - Chrześcijanie w Syrii są do ponad 2 tys. lat. Odkąd w 2011 r. wybuchła w tym kraju wojna, nie mają głosu. Dlatego Fundacja Barnabas Fund zdecydowała się im pomóc. Pokryjemy roczny koszt pobytu wszystkich 50 rodzin. Pieniądze są już na koncie Fundacji Estara, potem trafią bezpośrednio do rodzin - mówił na konferencji prasowej dr Kris Baraniuk Barnabas z działającej w Wielkiej Brytanii fundacji. 

Miesięczny koszt utrzymania czteroosobowej rodziny to 2,6 tys. złotych. - Naszym celem jest, by rodziny jak najszybciej stanęły na własnych nogach i stały się częścią polskiego społeczeństwa - zadeklarował K. Barnabas.

Jeszcze w tym roku planowany jest tranzyt 1100 prześladowanych Syryjczyków do Polski. Miejmy nadzieję, że uda się to zrealizować. 

mm/gosc.pl