Stany Zjednoczone. Odkąd w kraju tym zalegalizowano aborcję, zamordowano prawie 58 milionów nienarodzonych dzieci. To pokazuje jasno: cywilizacja Stanów Zjednoczonych to nie cywilizacja prawa, ale wołającego o pomstę do nieba bezprawia.

Aborcję w stanach zjednoczonych zalegalizowano 42 lata temu po wyroku w słynnej sprawie Roe przeciwko Wade. Sąd Najwyższy uznał wówczas, ściągając na siebie hańbę, że matki mogą decydować o życiu własnych dzieci.  Od tego czasu w Stanach Zjednoczonych zamordowano około 57 762 169 dzieci.

Zanim jednak rzucimy kamieniem w Amerykanów i w poszukiwaniu zbożniejszej cywilizacji spojrzymy na Wschód warto przypomnieć, że Rosja bije Stany Zjednoczone pod względem pomordowanych dzieci na głowę. Aborcję zalegalizowano tam – jako w pierwszym kraju na świecie – już w 1920 roku. W 1936 ponownie ją zdelegalizowano z troski o przyrost naturalny, ale już w 1955 wrócono do barbarzyńskiego prawa. Tylko w 1991 roku zabito w Rosji ponad 3,5 mln dzieci. Z czasem liczba ta zaczęła spadać, by zatrzymać się w roku 2002 na około 1,8 mln aborcji rocznie.

Oznacza to, że od roku 1991 zabito w tym kraju jedynie o kilka milionów mniej dzieci, niż w Stanach Zjednoczonych od roku 1972 roku. 

Świadomie ograniczamy się tu tylko do dwóch państw. Te przykłady wystarczą, by wymownie unaocznić, do jakiego rozmiaru bestialstwa prowadzi przyjęcie fałszywego liberalizmu za podstawę prawa. Nieważne, czy ma to miejsce w imię demokracji czy komunizmu: masowy mord na dzieciach jest taki sam wszędzie, gdzie odchodzi się od ścisłego powiązania państwa z Kościołem.

Tymczasem dziś w krajach zachodnich już tylko islamscy fundamentaliści (nie mówię tu o terrorystach!) zdają się rozumieć, że nie wolno oddzielać prawa ludzkiego od prawa Bożego. W Polsce, na szczęście, jest inaczej i nie brakuje katolików, którzy stoją na takim stanowisku. Nie zapominajmy o tym, bo w przeciwnym wypadku także nasz kraj stanie się zdehumanizowanym pustkowiem, na którym ostatnią bardziej znaczącą wspólnotą szczerze odrzucających kłamstwa modernizmu będzie wspólnota islamska. 

Paweł Chmielewski