Ostatnio lider Platformy Obywatelskiej lubi w czasie swoich spotkań z sympatykami odwoływać się do katolicyzmu.

- „Jesteś katolikiem, chcesz przestrzegać dekalogu, wierzysz w fundamentalne zasady chrześcijaństwa? Rozumiesz Jezusa Chrystusa? To nie możesz głosować na PiS czy Konfederację. Na miłość Boga, to nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem, to nie ma nic wspólnego z dekalogiem”

- mówił na Campus Academy w Sosnowcy.

„Rozumienie Jezusa Chrystusa” i dekalogu nie przeszkadza jednak Donaldowi Tuskowi opowiadać się za legalizacją aborcji na życzenie.

- „Ja będę się o to starał i będę podejmował decyzję, jeżeli będzie mi to dane. Żeby Polki miały prawo do bezpiecznej i legalnej aborcji do 12. Tygodnia”

- oświadczył w czasie innego spotkania.

Do jego wypowiedzi odniósł się specjalizujący się w teologii dogmatycznej ks. dr Janusz Chyła.

- „Opowiedzenie się przez Donalda Tuska za legalizacją aborcji wyklucza możliwość głosowania na niego przez katolików, którzy poważnie traktują wiarę i chcą pozostać wierni Bogu, Kościołowi, dobrze ukształtowanemu sumieniu i prawdzie niezależnej od religii na temat godności człowieka”

- wyjaśnił duchowny.

O słowa ks. Chyły na antenie Radia ZET pytany był sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński, który zaprezentował swoją wersję „katolicyzmu”.

- „Ja jestem katolikiem i uważam, że katolicyzm to jest taka religia, która przede wszystkim daje człowiekowi wolność wyboru, która daje taką elementarną zdolność kierowania się własnym sumieniem. W XXI wieku jest dla mnie rzeczą oczywistą, że to kobieta ma prawo decydować i żadne połajanki, od nawet najmniejszych osób Kościoła, w tym zakresie mojego zdania nie zmienią”

- powiedział.