Mazurek zauważył, że z jednej strony słyszymy uspokajające zapewnienia, iż inwigilacja telefonów zaledwie 500 osób w ciągu 5 lat odbywała się za zgodą sądów. Jednak z drugiej strony - jak podkreślił publicysta - nie można podsłuchiwać polityków, takich jak prezydent Sopotu Jacek Karnowski czy poseł Krzysztof Brejza.

"Nie można podsłuchiwać polityków, podsłuchiwać ich nie można, tak? Ale wbijać im na chatę, robić kipisz bez uchylenia immunitetu, wbijać się na chatę bez udziału żadnych świadków, bez udziału ich samych, to można, tak?" - pytał retorycznie Mazurek.

Publicysta przypomniał także ostatnie nagłe przeszukania domów polityków Suwerennej Polski, przeprowadzone przez służby koalicji 13 grudnia. Mazurka ironizuje, że jest to „całkowicie legalne”, podczas gdy użycie Pegasusa wobec innych polityków jest „nielegalne i nie do zaakceptowania”.

"Bo ziobrystom to właśnie zrobiono. Wjechano im do domu, zrobiono przeszukania, to jest wszystko lege artis. Ale jeśli sąd, sędzia podpisze dokument, że można podsłuchiwać jakiegoś dżentelmena, to to jest nielegalne, to jest złe tak? Do tego chcecie nas Państwo przekonać?" - pytał retorycznie dziennikarz.