Przeżył on papieża o siedem lat, a po raz pierwszy o ich przyjaźni poinformował opinię publiczną zaraz po jego śmierci 9 października 1958 roku (Mendes zmarł 19 lipca 1965). Przypomina o tym wszystkim prefekt Tajnego Archiwum Watykańskiego, bp Sergio Pagano, pisząc na łamach watykańskiego dziennika o znalezionym tam liście, który przyszły papież napisał do swego przyjaciela 21 stycznia 1939 roku, w związku z wprowadzonymi kilka miesięcy wcześniej we Włoszech ustawami rasowymi, rugującymi obywateli narodowości żydowskiej z życia kraju.

 

O przyjaźni tej pisał także syn Guido Meir Mendes w swej książce “Vatican veisrael” (wydanej w języku hebrajskim; jej francuski przekład ukazał się dopiero w 1990). Do tych źródeł sięgnął m. in. Andrea Tornielli w swej biografii Piusa XII z 2007 roku. Informacje te można znaleźć od niedawna w 73. tomie “Słownika biograficznego Włochów” (Dizionario biografico degli italiani) pod redakcją Stefano Arietego, na którym opiera swój artykuł bp Pagano.

 

Guido Mendes, syn rabina, urodził się we Florencji, a po przeniesieniu się rodziny do Rzymu podjął naukę w znanym liceum im. Viscontiego, gdzie chodził do tej samej klasy z Eugenio Pacellim. Po maturze w ukończył medycynę na Uniwersytecie La Sapienza. Pracował następnie m. in. w szpitalu wojskowym na wzgórzu Celio. Po wyborze kariery wojskowej w 1910 roku otrzymał stopień kapitana, a od 1915 zainteresował się leczeniem gruźlicy. Jako działacz faszystowski robił karierę zarówno naukowa, jak i w siłach zbrojnych. Przerwało ją wejście w życie ustaw radowych z listopada 1938 roku. Dzięki pomocy szkolnego kolegi, który był wówczas sekretarzem stanu, a także jego współpracowników, wśród których był ks. Giovanni Battista Montini, przyszły Paweł VI, doktor Mendes z rodziną wyjechał do Szwajcarii, skąd dostał się do Palestyny. Po narodzinach Państwa Izrael w 1948 otworzył własną przychodnię w Tel Avivie.

 

Według tego, co powiedział po śmieci Piusa XII izraelskiemu dziennikowi „Jerusalem Post”, “ich przyjaźń, która narodziła się w szkolnej ławie, przeszła próbę życia; powiedział, że Pacelli był w latach swej młodości na kolacji szabasowej w żydowskim domu i lubił rozmawiać o teologii żydowskiej; wspominał, że przyjaciel Pacelli, już kiedy był księdzem (od 1899) był gościem w jego domu na tyle, na ile pozwalała mu praca w sekretariacie stanu; mówił też o zainteresowaniu, jakie ksiądz Eugenio żywił do żydowskiej tradycji religijnej, do tego stopnia, iż prosił przyjaciela, by pożyczył mu kilka książek napisanych przez Żydów, jak rabin Elia Benamozegh z Livorno”.

 

„Wiedza o tej przyjaźni, oparta na relacji Guido Mendesa i jego syna Meira, wzbogaciła się teraz o znaczące świadectwo, dowodzące materialnej pomocy, jakiej ówczesny sekretarz stanu kardynał Eugenio Pacelli udzielił doktorowi Mendesowi w 1938 r., po wejściu w życie ustaw rasowych. 23 grudnia 1938 doktor Mendes zwrócił się wprost do swego przyjaciela Eugenio Pacellego, ażeby załatwił mu, jeśli to możliwe, wizę turystyczną od władz angielskich, zezwalającą na udanie się wraz z rodziną do Palestyny – będącej wówczas pod brytyjskim zarządem, gdzie posiadał nieruchomości (należały do jego cztery działki w miejscowości Tulkarm w wiosce Even Yehuda). Pacelli kazał na natychmiast napisać (24 grudnia 1938) w tej sprawie do Poselstwa Angielskiego przy Stolicy Apostolskiej. 30 grudnia nadeszła odpowiedź, że konsulat brytyjski nie dysponuje już wizami turystycznymi i podanie Mendesa nie mogło zostać rozpatrzone pozytywnie. Pacelli nie upadł na duchu i zasugerował przyjacielowi, by wystosował memorandum, w którym wyjaśniłby lepiej swoją prośbę i ograniczył ją do siebie i swego syna. Z memorandum, które wysłane zostało 10 stycznia 1939 r., dowiadujemy się, że Mendes stracił pracę, opuścił swój dom i znalazł gościnę u pułkownika Cassinis przy via Dandolo.

 

Na polecenie samego kardynała Pacellego sekretariat stanu próbował także załatwić Mendesowi zaświadczenie o posiadaniu nieruchomości w Palestynie, zwracając się w tej sprawie do Poselstwa Angielskiego przy Stolicy Apostolskiej już 16 stycznia, co świadczy doskonale o szacunku, jaki Pacelli miał do swego przyjaciela i wole przyjścia mu z pomocą. Jednakże i ta prośba została przez konsulat brytyjski odrzucona z powołaniem się na wyczerpanie limitu zaświadczeń dla 'kapitalistów'. Wtedy kard. Pacelli napisał list do delegata apostolskiego w Jerozolimie i Palestynie, arcybiskupa Gustavo Testy (rezydującego w Kairze), ażeby osobiście zajął się tą sprawą. Abp Testa podjął natychmiast niezbędne kroki u Atalla Mantoura z komisariatu okręgu Jaffa Road w Jerozolimie, ale 24 lutego 1939 zmuszony był poinformować byłego sekretarza stanu – ponieważ była już sede vacante po śmierci Piusa XI — że prośba Mendesa została odrzucona, ponieważ 'wyczerpano limit turystów żydowskich turystów ustalony przez prawo'. Doktor Mendes mógł jednak otrzymać wizę na kwiecień przyszłego roku, pod warunkiem, że tak Guido Mendes, jak i jego syn Meir byliby w stanie udowodnić 'że każdy z nich posiada kapitał ruchomy bądź nieruchomości wartości przekraczającej tysiąc lirów włoskich'” – czytamy w artykule bp Pagano.

 

W rezultacie, kończy prefekt Tajnego Archiwum Watykańskiego, Mendes otrzymał jedną z pierwszych wiz w roku 1940, dzięki czemu mógł udać się do Palestyny, a w 1948 roku znaleźć się na obszarze nowo narodzonego Państwa Izrael, “zachowując w sercu nie tylko pamięć o przyjacielu Eugenio Pacellim, ale i wdzięczność za konkretną bliskość, jaką mu on okazał, pomagając osiągnąć upragniony cel”.

 

Przypomnijmy, że z papieża Piusa XII próbowano zrobić antysemitę obojętnego na los Żydów, a nawet sugerowano, że zachęcał Hitlera do przeprowadzenia Holocaustu. Rumuńskie służby specjalne przeprowadziły w czasach Ceausescu specjalną operację mającą na celu oczernienie papieża jako sympatyka nazistów. Pius XII potępił rozpętanie wojny już w 1939 roku, ale otwarcie nie potępił mordów na Żydach nie chcąc tym samym pogarszać ich sytuacji. Długo jeszcze pozostanie otwarte pytanie, czy mógł w tych trudnych warunkach zrobić więcej. Historycy dowiedli jednak, że Pacelli żadnym antysemitą nie był, historia przyjaźni z Mendesem dowodzi tego w jeszcze bardziej dobitny sposób.

 

KAI/Psaw