Prawdopodobny wybór Marcina Palade na wiceprezesa Polskiego Radia wzbudza wiele kontrowersji. Swoim krytycznym spojrzeniem na tę nominację podzieliła się z nami dziennikarka ukraińskiej Espreso.TV Bianka Zalewska.

Zalewska, która od lat pracuje na Ukrainie i znana jest m.in. z relacjonowania wydarzeń na ukraińskim Majdanie dla Telewizji Republika nie sądzi, by obsadzenie Palade na funkcji wiceprezesa polskiego radia było dobrą decyzją:

„Ostatnio przez jakiś czas przebywałam w Syrii i nie byłam na bieżąco z tym, co się dzieje w polskich mediach. Przyznam, że jestem w szoku. Mam nadzieję, że jest to informacja niepotwierdzona i że ta nominacja nie dojdzie do skutku, że ten pan nie obejmie tego stanowiska. Jeżeli by się tak stało, byłoby to poważne zagrożenie dla polskich mediów. Ta nominacja mogłaby okazać się ugodzeniem w uczciwość i rzetelność dziennikarską”.

Działalność Paladego spotkała się z jednoznaczną krytyką dziennikarki:

„Uważam, że nie jest to odpowiednia osoba na to stanowisko. Marcin Palade jest kłamcą i używam słowa kłamca z pełną odpowiedzialnością. Ten człowiek jest kłamcą, posuwał się do oszczerstw i kłamstw również w odniesieniu do osób, których nigdy nie widział na oczy. Na przykład co do mojej osoby”.

Zalewska nawiązywała do kwestii publikacji Palade dotyczących jej osoby oraz innych ludzi zaangażowanych w relacjonowanie wydarzeń na Majdanie, a także wspieranie Ukrainy. Palade w artykule „Dwie wojowniczki” opublikowanym w „Gazecie Warszawskiej” zarzucał Zalewskiej postawę antypolską, wspieranie ukraińskiego Prawego Sektora, a nawet stwierdzał, że dziennikarka tak naprawdę jest… snajperem.

„Ta osoba za swoje działania, które prowadziła, powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności, a nie być nominowana na takie stanowiska. Marcin Palade to w moim odczuciu propagandzista Kremla. Nominacja dla tego pana byłaby poważnym zagrożeniem dla uczciwości i rzetelności polskich mediów” – dodała.

Zalewska stwierdziła, że publikacje Paladego nie tylko zawierały kłamstwa, ale też mogły stwarzać niebezpieczeństwo dla opisywanych w nich osób:

„Tego,  co robił wcześniej pan Palade, nie spodziewałabym się po nikim. Jego działania godziły w poziom całej etyki dziennikarskiej, były oszczerstwami i kłamstwami, a wręcz narażały na niebezpieczeństwo zdrowie i życie innych osób. Nazwanie kogoś snajperem powoduje wydanie wyroku śmierci w różnych środowiskach dla tej osoby. Ten pan nawet nie użył sformułowania „ponoć”, albo „prawdopodobnie”, tylko stwierdził, że to fakt, że jestem snajperem. Dla mnie to jest skandaliczne. To nawet nie są triki dziennikarskie, to były działania poniżej wszelkiego poziomu. Nie wiem, czy miały służyć zwabieniu czytelników, czy wzbudzeniu intrygi”

Pytana jakiego rodzaju działań ze strony Marcina Paladego jako wiceprezesa Polskiego Radia możemy się spodziewać, Zalewska odparła:

„Pan Palade powinien ponieść odpowiedzialność i to prawdopodobnie odpowiedzialność karną za to, co zrobił, a nie być nominowanym na takie stanowiska. Trudno mi jest przewidzieć, czego moglibyśmy oczekiwać od tego pana na takim stanowisku.  Nie wiem, do czego mogłoby dojść, gdyby zasiadł w zarządzie Polskiego Radia, ale na pewno nie wpłynęłoby to dobrze na rzetelność tej instytucji, bo ten pan jest po prostu kłamcą, podkreślę to raz jeszcze” – zakończyła Zalewska. 

emde/Fronda.pl

CZYTAJ RÓWNIEŻ

Marcin Palade - wielbiciel Putina i Noworosji w Polskim Radiu