Media od wczoraj donoszą, że Marcin Palade znany ze swoich prorosyjskich zapatrywań może otrzymać nominację na wiceprezesa Polskiego Radia. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy posłankę Prawa i Sprawiedliwości oraz wiceprzewodniczącą komisji spraw zagranicznych Małgorzatę Gosiewską.

Palade rok temu „wsławił” się tekstem „Dwie wojowniczki” opublikowanym w „Gazecie Warszawskiej”, w którym szkalował poseł Gosiewską oraz dziennikarkę Biankę Zalewską, oskarżając je o… wspieranie Prawego Sektora na Ukrainie. Nie może więc dziwić, że opinia poseł Gosiewskiej na temat ewentualnej nominacji Palade, nie była pozytywna.

„Na razie mamy do czynienia z informacjami medialnymi, dotychczas nie zdołałam uzyskać oficjalnego potwierdzenia tych doniesień, tym bardziej, że dopiero wróciłam z krótkiego urlopu. Ale jeśli ta informacja miałaby się potwierdzić, byłaby to informacja bardzo zła” – stwierdziła jednoznacznie Gosiewska.

Dalej mówiła:

„Nie traktuję tego tylko w kontekście osobistym, choć ten pan bardzo krytycznie, delikatnie mówiąc, wypowiadał się na temat moich działań na Ukrainie. Zresztą nie tylko moich, bo krytykował również dziennikarzy, np. Biankę Zalewską i innych. Mam wrażenie, że jego osoba w rzeczywistości jest bardzo prorosyjska, a wręcz proputinowska, mówiąc nie tylko w kontekście Ukrainy, ale też Białorusi. Pamiętam jego różne dziwne analizy i komentarze na te tematy”.

Gosiewska wyraziła nadzieję, że informację o nominacji dla Palade się nie potwierdzą:

„Mam nadzieję, że jest to tylko informacja medialna i taką pozostanie. Mam nadzieję, że takiej nominacji, nie będziemy mieli, bo jeśli tak by się miało zdarzyć, to nie byłaby dobra decyzja. To byłaby bardzo zła decyzja. Jestem wiernym, lojalnym członkiem mojej partii, ale to nie oznacza, że ślepo zgadzam się ze wszystkimi decyzjami. Z tą decyzją zgodzić bym się nie mogła, bo byłaby ona szkodliwa dla Polski” – zakończyła.

emde