Zakopane jako jedyna gmina w Polsce nie przyjęło programu „przeciwdziałania przemocy”, który w istocie jest programem przeciwdziałania polskości. Radni wskazują, że ustawa szkodzi rodzinie i jest niezgoda z konstytucją.

O uchwalenie programu apeluje rządowa pełnomocnik ds. równego traktowania, Małgorzata Fuszara. Radni z Zakopanego uważają jednak, ze podpisana przez Komorowskiego w 2010 roku ustawa jest w istocie sposobem na instytucjonalną inwigilację rodzin.

„Były stosowane różnego rodzaju naciski. Rada cały czas była dyskredytowana, mi.in. informowano radnych, że mogą zostać jak gdyby rozwiązani, mogą utracić mandaty za rzekome uporczywe uchylanie się od podejmowania decyzji w tej sprawie. Nie. Rada Miasta Zakopanego poprzedniej kadencji ośmiokrotnie  Powiedziała tej uchwale, która była tworzona na podstawie tej ustawy – nie” – mówi w rozmowie z „Radiem Maryja” Jerzy Zacharko, wicestarosta Zakopanego.

Eksperci wskazują, że ustawa jest całkowicie absurdalna i stawia rodzica w roli przestępcy. Niezgodne z prawem może być na przykład skłonienie dziecka do odmówienia pacierza, bo jeżeli ono sobie tego nie życzy, to należałoby to zaakceptować.

Najwięcej oburzenia wzbudza jednak umożliwienie urzędnikom samodzielnego odbierania rodzicom dzieci, bez decyzji sądu. Radni Zakopanego zaskarżyli w 2012 roku ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Jak dotąd rozstrzygnięcia nie ma.

bjad/radiomaryja.pl