Były lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller napisał list do Zarządu Krajowego SLD, w którym oskarża Włodzimierza Czarzastego i władze partii o uzurpację i „gwałcenie konstytucji własnej partii”. Polityk wymienia szereg nieprawidłowości, które miały zostać popełnione przy wprowadzaniu zmian w statucie.

W ubiegłym roku Konwencja SLD zmieniła statut partii. Nowe przepisy umożliwiają planowane połączenie SLD i Wiosny Roberta Biedronia, a powstała z dwóch ugrupowań partia będzie działać pod nazwą Nowa Lewica.

Władze ugrupowania mają zostać wybrane na planowanym w grudniu kongresie zjednoczeniowym. Organizacja tego wydarzenia została jednak wstrzymana przez Zarząd Krajowy SLD do czasu uprawomocnienia się decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie dot. zmiany statutu SLD.

Zmiany nie podobają się Leszkowi Millerowi, który skierował do Zarządu Krajowego list oskarżający obecne władze o uzurpacje. Przypomina, że Włodzimierz Czarzasty został w styczniu 2016 roku wybrany na czteroletnią kadencję, a wedle statutu kadencja władz partii miała zakończyć się 23 stycznia br.:

- „Przewodniczący SLD, przed wygaśnięciem jego kadencji miał obowiązek doprowadzić do zwołania Kongresu SLD i przedłożenia temuż Kongresowi sprawozdania z 4-letniej działalności oraz przeprowadzenie wyborów na kolejną 4-letnią kadencję” – podkreśla Miller.

Kongresu jednak nie zwołano i nie przeprowadzono wyborów:

- „W tej sytuacji zachodzi uzasadnione domniemanie, że Włodzimierz Czarzasty, jak i władze SLD podejmują swoje działania na zasadzie uzurpacji, gdyż nie mają pochodzącego z wyboru członków partii mandatu” – przekonuje były lider tej partii.

Leszek Miller w swoim liście dodaje, że na Krajowej Konwencji SLD w grudniu 2019 roku próbowano wprowadzić nowy statut, co może zrobić jedynie Kongres Krajowy. Podkreśla, że sygnalizował w czasie Konwencji, iż przedłożony tam projekt nowego statutu z nową nazwą partii wykracza poza kompetencje Konwencji.

- „Złamano również procedury głosowania nie poddając pod głosowanie poprawek, które – jak i cały Statut – muszą mieć poparcie 2/3 delegatów” – zaznacza.

Jedynie mocą uchwały Kongresu, nie Konwencji, podkreśla Miller, można też dokonać połączenia SLD z Wiosną.

Zdaniem Leszka Millera nieprawidłowości te „mają duży ciężar gatunkowy”:

- „Rzutuje to na wiarygodność SLD w debacie i w życiu publicznym. Nie można miarodajnie krytykować rządzącej większości za łamanie Konstytucji RP – gwałcąc jednocześnie konstytucję własnej partii, czyli statut SLD. Nie można domagać się przestrzegania prawa, jeśli samemu się go nie przestrzega. Jestem przekonany, że podzielacie ten punkt widzenia” – pisze.

kak/PAP